Dwie brzozy rosnące na skwerze przy zbiegu ulic Siostrzanej i Bohaterów Getta zostały wycięte. – Tyle się mówi o zieleni w mieście, a tu taka decyzja – nie kryje oburzenia były świdnicki radny SLD Józef Daleszyński.
Ze skromnego skweru zostały oprócz brzóz wycięte także krzewy, sadzone przez mieszkańców. Usunięcie tych ostatnich zakładał plan remontu ulicy Siostrzanej, w zamian wykonawca ma nasadzić nowe rośliny. Okazałych brzóz jednak nikt nawet nie odnotował. Nie ma ich w planach ani wśród roślin, które zostaną zachowane, ani wśród tych, przeznaczonych do wycięcia. – W Świdnicy tyle mówi się o zieleni, nie rozumiem więc, dlaczego usunięto takie ładne drzewa – mówi z żalem Józef Daleszyński.
Były radny wskazuje także na ogromną różnicę w wyglądzie prawej i lewej strony ulicy Bohaterów Getta. – Po jednej stronie drzewka i kwiaty, a po drugiej dzikie łopiany – opisuje. Pod koniec poprzedniej kadencji Rady Miejskiej składał wniosek do budżetu o przeznaczeniu środków na zagospodarowanie także tej „gorszej” strony. – To przecież taki nasz „trakt królewski”, którym turyści idą z Rynku do Kościoła Pokoju – przywołuje opisy trasy. Wiosek nie został przyjęty, jak wspomina były radny, prezydent miasta Beata Moskal-Słaniewska odpisała, że nie przewiduje się prac w tym miejscu.
Obecnie prowadzony remont ulicy Siostrzanej ma zakończyć się posianiem trawy i nasadzeniem krzewów w miejsce wcześniej usuniętych.
Dlaczego brzozy zostały ścięte? Czy w ich miejsce pojawią się inne drzewa? O to zapytaliśmy urząd Miejski. Czekamy na odpowiedź.
/asz/
Zdjęcia Michał Nadolski