Bardzo mocno w zimowy okres przygotowawczy weszli juniorzy młodsi Polonii-Stali Świdnica, walczący na co dzień o punkty w I lidze wojewódzkiej (czołowa ósemka zespołów na Dolnym Śląsku. Biało-zieloni piłkarze mają już za sobą dwie gry kontrolne, w których pokonali czołowy klub województwa lubuskiego i reprezentanta seniorskiej klasy A.
– W pierwszym meczu sparingowym rozegranym w Strzegomiu pokonaliśmy rówieśników z Warty Gorzów Wielkopolski (trzecia drużyna lubuskiej ligi wojewódzkiej) w wymiarze 2:1. Mecz był rozgrywany w arktycznych warunkach, jednak widać było, że chłopaki są głodni gry po ponad miesiącu przerwy. Pierwsza połowa to bardzo duża dominacja z naszej strony i mecz rozgrywany głównie na połowie rywali. Warta w tym fragmencie gry chyba tylko dwa razy po naszych błędach przy wyprowadzeniu piłki poważniej zagroziła naszemu bramkarzowi, Bartkowi Dolińskiemu. Po drugiej stronie boiska jedną z kilku naszych akcji udało się z kolei zamienić na gola. Po indywidualnej akcji wykończonej przez Jakuba Cioska prowadziliśmy do przerwy 1:0. W drugiej połowie dokonałem ośmiu zmian i mecz się wyrównał. Przeciwnicy zdobyli gola na 1:1 po uderzeniu z rzutu wolnego. Niezbyt udanie interweniował w tej sytuacji nasz golkiper. To nie był jednak koniec emocji, a nam udało się postawić kropkę nad „i”. Gola na wagę zwycięstwa ponownie zdobył Jakub Ciosek pięknym uderzeniem z rzutu wolnego. Zwycięstwo w pełni zasłużone, cieszy tym bardziej, że w tamtym momencie nie mieliśmy jeszcze żadnego treningu z piłkami – relacjonuje przebieg pierwszego sparingu trener Michał Oleszczyk.
Drugi sparing biało-zieloni rozegrali ze znacznie starszym i jeszcze bardziej wymagającym przeciwnikiem – reprezentantem wałbrzyskiej klasy A, seniorską drużyną Zagłębia Wałbrzych. – Gra z dorosłymi jest dla nas zawsze dużym wyzwaniem, bo nasza drużyna składa się z zawodników w wieku 15-16 lat. Na boisku różnicy wieku nie było jednak widać zupełnie. Dominowaliśmy nad przeciwnikiem pod względem szybkościowym i to owocowało co rusz odbiorami piłki w środku pola i dynamicznymi akcjami naszych skrzydłowych – Łukasza Jajko i Michała Madziały. W pierwszej połowie brakowało trochę dokładności przy dłuższych podaniach, jednak udało się zdobyć gola ze stałego fragmentu. Najpierw Wiktor Dyś minął dynamicznie dwóch rywali i został sfaulowany przez trzeciego zawodnika Zagłębia na linii pola karnego. Rzut wolny na bramkę zamienił Sebastian Sieradzki. Po przerwie kilka zmian i znowu rywalom udało się zdobyć wyrównujące trafienie. W tej akcji chyba swój jedyny błąd w tym meczu popełnił Marcel Żukowski, który jednak poza tym grał bezbłędnie, a jest to dopiero jego drugi mecz na pozycji środkowego obrońcy. Na ostatnie 20 minut wróciliśmy do wyjściowego ustawienia i ten okres meczu, to już całkowita dominacja naszego zespołu. Najpierw jeszcze Michał Madziałą trafił tylko w słupek, jednak chwilę później Łukasz Jajko wykorzystał nieporozumienie w obronie gospodarzy i z bliska strzelił drugiego gola dla naszej ekipy. Pięć minut później miał miejsce kolejny dynamiczny atak świdniczan. Łukasz Jajko pomimo faktu, że była to już 78. minuta meczu, przebiegł z piłką dobre 50 metrów i wyłożył piłkę jak na tacy Jakubowi Cioskowi, który nie mógł tego zmarnować. Wygrywaliśmy ten bój 3:1, co napawa dużym optymizmem przed dalszymi meczami. Trzeba podkreślić, że straciliśmy przed tą rundą sześciu zawodników pierwszego składu, którzy w głównej mierze zasilili szeregi naszych juniorów starszych, a kolejnych kilku było nieobecnych z powodu chorób i wyjazdów na ferie – dodaje trener Michał Oleszczyk.