Mimo zmiany decyzji szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i mimo mrozu świdnicki Rynek od 20.00 wypełniły setki osób. – Jestem tu, bo popieram dobro. I ciągle liczę na rachunek sumienia wszystkich Polaków – mówi jedna z uczestniczek.
Wielu świdniczan, podobnie jak tysiące osób w całej Polsce nie pogodziło się z decyzją Jerzego Owsiaka, założyciela i od 27 lat prezesa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, o rezygnacji z dyrygowania największą akcją charytatywną w kraju. Bezpośrednią przyczyną była tragiczna śmierć Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska zginął z rąk nożownika 13 stycznia podczas tradycyjnego światełka do nieba, kończącego 27.Finał WOŚP. Dzisiaj w Świdnicy symbolicznie znów zapłonęło światełko.
Nad wejściem do teatru zawisły plakat Wielkiej Orkiestry i symboliczna plansza z portretem Jerzego Owsiaka i hasłem, które stało się symbolem ostatnich dni #muremzaOwsiakiem. – Bardzo przeżywałem śmierć pana Adamowicza, ale nie zgadzam się, żeby w wyniku złego czynu umarła tak wspaniała idea, jaką jest WOŚP. Całe szczęście Jurek zmienił zdanie, ale musi wiedzieć, że jesteśmy z nim – mówił jeden z uczestników dzisiejszej akcji w Świdnicy. – A ja bym chciała, żeby ta straszna historia stała się dla nas wszystkich impulsem do zmiany. I niech każdy zacznie od siebie! – mówiła kolejna osoba.
Podczas spotkania swój list do Jerzego Owsiaka przeczytała prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska. Ma on trafić do Jerzego Owsiaka. Część uczestników złożyła pod listem swoje podpisy.
O świdnickich finałach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mówił szef sztabu, Mariusz Kozłowski. Przypomniał, jak wiele osób i instytucji angażuje się w akcję, jak ogromny ma ona zasięg. Tuż po rezygnacji Jerzego Owsiaka w imieniu sztabu wysłał prośbę, by szef Orkiestry zmienił zdanie. – Bądźmy dobrej myśli, bo po co być złej. Bądźmy dobrymi ludźmi, bo po co być złymi. Dobrą zmianę zacznijmy od siebie – apelował.
Wielu świdniczan spotkanie na Rynku zakończyło przy kolumnie świętej Trójcy, gdzie już od blisko tygodnia wystawiony jest portret prezydenta Gdańska, Pawła Adamowicza. Wciąż przybywa zniczy i świec. Hołd zmarłemu w tym miejscu można składać do jutra.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński