Strona główna 0_Slider Wykonawca prac w Parku Centralnym wciąż bez wypłaty. Spór trafi do sądu?

Wykonawca prac w Parku Centralnym wciąż bez wypłaty. Spór trafi do sądu?

12

Były usterki, czy nie było? Od lipca wykonawca prac zrealizowanych w Parku Centralnym nie może doczekać się wypłaty ponad 414 tys. złotych. Doprowadził do tego spór dotyczący pochylenia stopni na schodach prowadzących na dawny cmentarz św. Mikołaja. Miejscy urzędnicy twierdzą, że zwrócono się do firmy z wnioskiem o wykonanie poprawek. Tymczasem wykonawca zapewnia, że w dalszym ciągu nie otrzymał na piśmie żadnych zaleceń, wskazań, ani żądań dotyczących konieczności usunięcia jakichkolwiek usterek.

Przypomnijmy, spółka Budmax z Boguszowa Gorc wygrała przetarg na budowę parkowej altanki wraz ze schodami, odbudowę rozarium oraz renowację schodów terenowych prowadzących na dawny cmentarz św. Mikołaja. To właśnie schody okazały się największą przeszkodą na drodze do zakończenia i rozliczenia tej części inwestycji w Parku Centralnym. W przekazanym redakcji protokole, sporządzonym podczas odbioru końcowego prac wykonywanych przez Budmax i jego podwykonawców, nie zgłoszono żadnych usterek. Swój podpis złożył pod nim m.in. dyrektor Wydziału Inwestycji Miejskich, Andrzej Nowak. Pod protokołem zabrakło jednak podpisu kierownika budowy, Zbigniewa Skąpskiego, który postanowił nie uczestniczyć w procedurze odbioru końcowego. Miał się upierać przy konieczności wykonania pochylenia stopni schodów, o których – zdaniem właścicieli firmy Budmax – nie ma mowy ani w projekcie budowlanym, ani w jakichkolwiek przepisach.

Firma czeka na pieniądze, miasto upiera się przy poprawkach
Z uwagi na brak jednego podpisu, wykonawca od trzech miesięcy nie może doczekać się rozliczenia faktury opiewającej na ponad 414 tys. złotych. Większość pieniędzy miała trafić do podwykonawcy prac zrealizowanych w Parku Centralnym. – To dla nas być, albo nie być. Brak tej wypłaty oznacza dla firmy bardzo poważne problemy finansowe. Aby utrzymać płynność i zapłacić pracownikom będę musiała zaciągnąć kredyt – mówiła Joanna Czakan z firmy VIKAL.

Miasto odpierało zarzuty. – Protokół odbioru końcowego dla zadania objętego umową z wykonawcą robót nie został podpisany przez kierownika budowy z powodu nieusunięcia licznych usterek, stwierdzonych podczas czynności odbiorowych. Kierownik budowy z ramienia zamawiającego jest osobą, która podejmuje ostateczną decyzję związaną z odebraniem bezusterkowym robót – wyjaśniała w połowie października rzecznik świdnickiego magistratu, Magdalena Dzwonkowska.

Odbiór robót był przeprowadzany w obecności wykonawcy. Sporządzono protokół, który został podpisywany przez wszystkich uczestników odbioru. Wykonawca na bieżąco posiadał wiedzę z zakresu i rodzaju usterek, które wymagały poprawy i usunięcia – twierdziła Dzwonkowska. Zapewniała przy tym, że pomimo kilkukrotnie ustalonych terminów usunięcia usterek, “wykonawca nie wywiązał się z deklarowanych obietnic do dnia dzisiejszego”. Dodaje też, że miasto przedstawiło swoją propozycję usunięcia usterek przez inną firmę oraz chce powołać rzeczoznawcę budowlanego w celu zajęcia stanowiska w tej sprawie.

Walka o wypłatę zakończy się w sądzie?
Za skandaliczną uważamy odpowiedź rzecznika Urzędu Miejskiego w sprawie usterek i odnotowania ich w protokole. W protokole z 6 lipca nie było żadnych wpisów dotyczących stwierdzonych usterek. Od 6 lipca firma nie otrzymała na piśmie żadnych zaleceń, wskazań, ani żądań dotyczących koniecznych zmian przy wykonanych pracach. Jeżeli takie się znalazły w protokole, to na pewno nie stało się to 6 lipca, w chwili składania pod dokumentem naszych podpisów – twierdzi Roland Banaś ze spółki Budmax. Tym samym lista usterek musiałaby zostać uzupełniona po fakcie, za plecami wykonawcy.

Szef firmy potwierdza, że prowadzone były rozmowy z miejskimi urzędnikami odpowiedzialnymi za realizowaną inwestycję, ale miały one charakter nieformalny i niezobowiązujący.

Wykonawca prac w parku zapewnia, że trzymał się projektu przebudowy i na bieżąco reagował na uwagi ze strony miasta, jednak nie może w nieskończoność realizować pomysłów inwestora. W związku z tym, że wykonawca nie otrzymał dotychczas żadnej odpowiedzi na pytania kierowane do prezydenta Świdnicy i urzędników odpowiedzialnych za inwestycję, jeszcze w tym tygodniu ma złożyć wezwanie do wydania protokołu odbioru. Bez względu na to, czy dokument trafi do firmy, czy też nie, w przyszłym tygodniu wykonawca wystawi kolejną fakturę z 30-dniowym terminem płatności. Jeżeli do tego czasu firma ponownie nie otrzyma pieniędzy, Budmax wystąpi przeciwko miastu na drodze sądowej.

Zwróciliśmy się do Urzędu Miejskiego w Świdnicy z prośbą o przedstawienie dokumentów, w których poinformowano wykonawcę o konieczności usunięcia usterek.

Michał Nadolski
[email protected]

fot. Artur Ciachowski

Poprzedni artykułMiejsca jak z horroru w obiektywie czytelników [ROZWIĄZANIE KONKURSU]
Następny artykuł„Bez zmian nie ma rozwoju” – Łukasz Świeczko kandydat na wójta gminy Świdnica