Kosztowała ponad milion złotych, ale najwyraźniej na stałe utrzymanie już nie wystarczyło. Ścieżka rowerowa i kładka nad rzeką Bystrzycą po naszej interwencji została częściowo posprzątana, jednak wystające ostre śruby i naderwane zabezpieczenie nadal straszą.
Przed tygodniem o stanie kładki i ścieżki alarmowali spacerowicze. Jedna z osób szczególną uwagę zwróciła na to, co zostawili po swoich działaniach zbieracze złomu. Po zerwanej osłonie zostały ostre śruby. Można na nich skaleczyć stopy albo uszkodzić rower. Niestety, miejsce nie zostało zabezpieczone.
Po naszej interwencji udało się opróżnić przepełnione kosze i zebrać śmieci. Na słynnej mijance zostały wykoszone chwasty. Ścieżka po drugiej stronie rzeki nadal jest malowniczo otoczona wysokimi trawami.
Na interwencje mieszkańców czekamy pod adresem [email protected]
