Psy miały nie mieć dostępu do wody, cielaki stały na łańcuchach, a krowy leżały w odchodach. Przed Sądem Rejonowym w Świdnicy rozpoczął się proces sołtysa Witoszowa Górnego, któremu Dolnośląski Inspektorat Ochrony Zwierząt zarzucił naruszenie ustawy o ochronie zwierząt.
Inspektorzy pojawili się w gospodarstwie Bogusława S. w październiku 2017 roku. Stwierdzili, że psy nie mają wody, a zwierzęta hodowlane są utrzymywane w nieodpowiednich warunkach. Dowodem na to jest nagranie:
– Chcemy, by ta osoba poniosła konsekwencje. To przecież sołtys, powinien świecić przykładem! – mówi Konrad Kuźmiński z DIOZ. Do gospodarstwa rolnego została wezwana również Inspekcja Weterynaryjna, która w 2016 roku przeprowadzała kontrolę w gospodarstwie sołtysa. Z protokołu kontrolnego wynikało, że właściciel otrzymał zalecenia pokontrolne, jednakże nie dostosował się do nich – twierdzą inspektorzy. Jak informuje rzecznik prasowy Janusz Waligóra, sprawa nie była zgłaszana do Urzędu Gminy.
Bogusław S. nie przyznaje się do winy, twierdzi, że sprząta u zwierząt. Podczas kolejnej rozprawy w czerwcu sąd wysłucha świadków sołtysa.
Mężczyźnie za utrzymywanie zwierząt z naruszeniem przepisów ustawy o ochronie zwierząt grozi do 5000 zł grzywny oraz 1000 zł nawiązki.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]