Jeszcze tydzień temu układano tu chodnik, który został rozkopany podczas robót związanych z przebudową podziemnych instalacji. Minęło zaledwie kilka dni, a świeżo ułożona nawierzchnia na Rynku już zaczęła się rozłazić. Powstały tam dziury, a na luźno porozrzucanej kamiennej kostce łatwo o wypadek.
Wspomniane prace przy instalacjach miały związek z większą inwestycją – rewitalizacją czterech fontann znajdujących się na świdnickim Rynku. W pierwszym etapie prac budowlańcy zajęli się właśnie przebudową sieci i urządzeń wodno-kanalizacyjnych. Wybrana w przetargu firma TELFA wykonała roboty przy podziemnych instalacjach za około 480 tys. złotych. Po ich zakończeniu rozkopana nawierzchnia Rynku miała zostać przywrócona do poprzedniego stanu.
Czy tak się stało? Według mieszkańców, którzy zgłosili nam swoje zastrzeżenia co do stanu chodnika, do ideału jest tam daleko. – Narożnik Rynku od strony ulicy Franciszkańskiej i Grodzkiej przypomina pobojowisko. Jest tam kilka dziur, dookoła leży luźna kostka. Wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do nieprzyjemnej niespodzianki, która może zakończyć się skręceniem nogi albo gorzej – twierdzi jeden z czytelników portalu Swidnica24.pl.
Nie wiadomo, czy zawinił pośpiech ekipy budowlanej, chcącej zdążyć przed odbywającym się w weekend Rajdem Świdnickim, czy doszło do zwyczajnej fuszerki, czy też było to umyślne działanie kilku podpitych mieszkańców, którzy postanowili zniszczyć nowo ułożoną nawierzchnię. Ostatnia ewentualność wydaje się najmniej prawdopodobna, bowiem chodnikowe dziury znajdują się tuż pod nową kamerą monitoringu.
Co w takim razie było przyczyną powstania uszkodzeń i czy inwestycja związana z przebudową instalacji podziemnych została już odebrana przez miejskich urzędników? Czekamy na stanowisko świdnickiego magistratu. Na razie, po naszej interwencji, dziury zostały zagrodzone barierkami.
/mn/
