Przenoszono go już kilkukrotnie, niezliczoną ilość razy padał ofiarą wandalizmu, a pozostawiony na uboczu został już niemal zupełnie zapomniany przez mieszkańców. Pomnik kowala Wielanda stojący w Parku Centralnym zostanie jednak wkrótce odnowiony.
Odsłonięty we wrześniu 1922 roku monument jest dziełem rzeźbiarki Dorothei von Philipsborn ze Szczepanowa. Jego powstanie miało związek z odradzającym się niepodległym państem polskim i wybuchającymi na Górnym Śląsku powstaniami, mającymi doprowadzić do przyłączenia tych terenów do Polski. Przyniosły one częściowy efekt. – W 1922 roku podpisano w Genewie konwencję w sprawie Śląska, według której obszar przyznany Polsce powiększony został do około 1/3 spornego terytorium. W większości były to tereny uprzemysłowione, niezwykle cenne dla Polski, których utrata odbiła się szerokim echem w Niemczech, a również w Świdnicy – pisał Stanisław Bielawski w „Encyklopedii Świdnicy”.
Wtedy też powierzono rzeźbiarce stworzenie pomnika, który upamiętniłby tragiczny dla Niemiec moment. – Sięgnięto do mitologii germańskiej, a symbolem umieszczonym na cokole stał się kowal Wieland. Był to ubóstwiony krasnolud, który wytwarzał doskonałą broń (miecze i kolczugi). Ze względu na te umiejętności król Nidud uwięził Wielanda i zmusił do niewolniczej pracy. Aby uniemożliwić mu ucieczkę, podciął mu ścięgna, dlatego też musiał on pracować na kolanach. Kowal jednak zdołał uciec. W zemście zabił synów Niduda i zhańbił jego córkę. Taki właśnie bohater odzwierciedlał uczucia świdniczan w tym czasie – wyjaśniał Bielawski. Pod rzeźbą pierwotnie widniała inskrypcja „Denkt an Oberschlesien”, czyli „Pamiętajcie o Górnym Śląsku”.
Górująca nad świdnickim parkiem postać na początku stała na Wilhelmplatz, czyli obecnym placu Grunwaldzkim. Pozostała tam do lat 70. XX wieku. Prawdopodobnie przetrwała tyle lat z uwagi na to, że przypominała człowieka pracy, co znalazło uznanie w epoce socjalizmu. Później pomnik przeniesiono na ulicę Mleczna Droga, obecną ulicę Kliczkowską. Od końca lat 90. XX wieku Wieland znajduje się na terenie Parku Centralnego.
Mijające lata odbiły się na stanie rzeźby. Kowal nie ma nosa, wielokrotnie był oblewany farbą i dewastowany na inne sposoby. Po zakończeniu trwającej właśnie rewitalizacji Parku Centralnego, Wieland jeszcze bardziej odbiegałby wyglądem od otoczenia. Ma się to jednak zmienić w najbliższych miesiącach. Na początku kwietnia pomnik trafi w ręce konserwatorów zabytków z wrocławskiej firmy Restoart. Za ponad 23 tys. złotych przeprowadzą oni prace konserwatorskie rzeźby. Statua ma zostać odnowiona do 30 czerwca 2018 roku. Nie wiadomo jeszcze, jaki dokładnie będzie zakres tych prac.
/mn/
fot. Dariusz Nowaczyński