Strona główna Sport Piłka ręczna Przykry incydent w Lubinie

Przykry incydent w Lubinie

0

Bez punktów i z dużym niesmakiem wróciła z Lubina młodsza drużyna młodzików Świdnickiego Klubu Piłki Ręcznej. Po meczu z Zagłębiem doszło do bardzo nieprzyjemnego incydentu. Bus wiozący świdnicki zespół został obrzucony plastikowymi opakowaniami i butelkami…

Świdniczanie przegrali 24:32 (13:14), a losy spotkania rozstrzygnęły się między 38 i 45 minutą gry. Bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na rywalu ukarany został Łukasz Szporko, a pozbawiony najlepszego strzelca świdnicki zespół zupełnie się pogubił. Zagłębie rzuciło aż dziesięć goli z rzędu i zapewniło sobie zwycięstwo. – Czerwona kartka miała duży wpływ na przebieg meczu, ale winę za porażkę muszę wziąć przede wszystkim na siebie. Błędem było pójście na rękę Zagłębiu i przełożenie spotkania dwa dni po bardzo wyczerpującym turnieju Kuby Marcinkowskiego. Zespół nie zdążył się zregenerować fizycznie i psychicznie. To nauczka na przyszłość – mówi trener Wiesław Iwanio i dodaje: – Cały wyjazd okazał się bardzo pechowy, a wydarzenia po meczu były dla mnie szokujące. Nasz bus został przez gospodarzy obrzucony plastikowymi butelkami. Na szczęście nikomu nic się nie stało, ale takie zachowania nie mogą pozostać bez reakcji.

Nie chcemy robić z tego powodu niepotrzebnej sensacji, ale będziemy chcieli porozmawiać z działaczami z Lubina i wyjaśnić tę sprawę – zapowiada Jan Masłowski, prezes ŚKPR-u. Dodajmy, że sam mecz przebiegał w spokojnej atmosferze, na boisku nie wydarzyło się nic, co mogłoby zwiastować późniejsze wydarzenia.

Zagłębie Lubin – ŚKPR II Świdnica 32:24 (14:13)

ŚKPR II: Klimczak, Rejman – Ł. Szporko 10, Miśkiewicz 5, Barcik 4, Majczak 3, Kuprin 1, Szymanowski 1, Rosłoń, Nóżka, Supran, Westerlich

/ŚKPR/

Poprzedni artykułGórka saneczkowa i psi wybieg. Odmienią park Sikorskiego?
Następny artykułKończymy rundę zasadniczą i co dalej?