Aktualizacja 13.03.2018: Mała Ciri została adoptowana w czwartek, 8 marca. Zamieszkała z nowymi właścicielami we Wrocławiu.
Ciri miała jeszcze trójkę rodzeństwa. Wszystkie przyszły na świat stanowiąc niespodziankę dla właścicieli, którzy przygarnęli błąkającą się suczkę. Szczeniaki trafiły do Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt i trzy z nich zostały już adoptowane. Pozostała tylko ona – mała, kudłata, czarna, radosna suczka.
– Cztery szczeniaczki przyjęliśmy do schroniska po interwencji Fundacji Mam Pomysł i świdnickiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Ich matka oszczeniła się w domu osób, które zlitowały się nad bezdomną, wałęsającą się suczką. Przygarnęli ją, a ona okazała się być ciężarna. Dotarliśmy do właścicieli, zrzekli się maluchów i zgodzili się przekazać je do adopcji – opisują historię psiaków pracownicy schroniska.
Szczeniaki trafiły do świdnickiego schroniska pod koniec stycznia i trzy z nich – Geralt, Yennifer i Jaskier zostały już adoptowane. Pozostała tylko ona – mała, kudłata, czarna Ciri. – Jest najbardziej śmiała i pewna siebie spośród swojego rodzeństwa. Bardzo radosna i ciesząca się do ludzi. Trafiła do nas z owrzodzeniem rogówki, aktualnie przyjmuje żel, który ma złagodzić stan zapalny. Właściciel będzie musiał dokończyć kurację i zgłosić się później na kontrolę – informują pracownicy schroniska.
Podobnie jak pozostałe maluchy Ciri wymaga dużo pracy od przyszłego właściciela. Nie zachowuje czystości, nie potrafi chodzić jeszcze na smyczy i ma lęk separacyjny.
Kontakt do schroniska znajdziesz TUTAJ.
/oprac./
/materiały: Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Świdnicy/