Sprawa Tomasza Ł., niepełnosprawnego pedofila ze Świdnicy, który podczas przerwy w wykonywaniu wyroku po raz kolejny wykorzystał seksualnie dziecko, zbulwersowała opinię publiczną w Polsce, została także wykorzystana w kampanii politycznej rządu przeciwko sądom. Cierpiący na stwardnienie rozsiane pedofil we wrześniu wrócił do więzienia w Gdańsku, ale wyraził wolę uczestniczenia w trwającym w Świdnicy procesie.
Przypomnijmy. Prokuratura Rejonowa w Świdnicy w grudniu 2016 roku skierowała przeciwko Tomaszowi Ł. do sądu akt oskarżenia z czterema zarzutami. Pierwszy dotyczy posiadania pornografii dziecięcej, kolejne utrwalania czynności seksualnych z udziałem małoletniego, masturbowania się w obecności dziecka i wreszcie trzykrotnego oralnego wykorzystania 5-latka. Do przestępstw miało dochodzić od sierpnia 2015 roku do sierpnia 2016. Sprawa wyszła na jaw w połowie 2016 roku podczas szeroko zakrojonej europejskiej akcji przeciwko pedofilom. Policja dotarła m.in. do dwóch pedofilów ze Świdnicy, którzy udostępniali sobie materiały pornograficzne. Jedno z nagrań wykonał Tomasz Ł. Utrwalił swoim telefonem komórkowym stosunek oralny z 5-latkiem. Prokuratura stawia zarzut, że mężczyzna wykorzystał dziecko trzy razy, zmuszał je także do oglądania masturbacji. Tomaszowi Ł. nie przeszkodziła bardzo ciężka choroba. Cierpi na stwardnienie rozsiane i porusza się na wózku. Z tego powodu został warunkowo zwolniony z więzienia, gdzie odbywał karę 6 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności za czyny pedofilskie. Oskarżony z powodu choroby nie trafił do aresztu, był także przesłuchiwany w domu. Do żadnego z zarzucanych mu czynów nie przyznał się.
Po nagłośnieniu sprawy Sąd Okręgowy we Wrocławiu, orzekający w sprawach penitencjarnych, 22 września tego roku zadecydował o powrocie Tomasza Ł. do więzienia w Gdańsku. Tamtejszy zakład karny zadeklarował, że jest w stanie zapewnić choremu na stwardnienie rozsiane odpowiednie warunki. Mężczyzna przebywa w więzieniu, ale zgłosił na piśmie wolę uczestniczenia w procesie w Świdnicy. Na dzisiaj wyznaczono drugą rozprawę. – Oskarżony ma prawo uczestniczenia w rozprawach. Sąd może zadecydować o skorzystaniu z formy videokonferencji, są sale przystosowane do tego celu. Czy jednak już dzisiaj uda się przeprowadzić taką rozprawę, jeszcze nie wiadomo – mówi sędzia Agnieszka Połyniak, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Świdnicy.
Proces Tomasza Ł. został utajniony.
Agnieszka Szymkiewicz