Niepewna pogoda nie zniechęciła stałych bywalców świdnickiej giełdy staroci i numizmatów. Jak w każdą pierwszą niedzielę miesiąca, Rynek wraz z przyległymi ulicami i podwórzami zapełnił się mnóstwem przedmiotów. Wybór jak zawsze ogromny – od drobnej biżuterii, klamek do drzwi, nakrętek, talerzyków, filiżanek, sztućców po okazałe meble.
Więcej o historii giełdy czytaj tu:
Świdnicka giełda jest fenomenem w skali całego województwa. Bez żadnej reklamy ani przypominania, że stoiska zostaną rozstawione w pierwszą niedzielę miesiąca, ściąga tysiące zainteresowanych. Można tu znaleźć obok kompletnego kiczu prawdziwe perełki, jak choćby cenną porcelanę czy monety. Nie brakuje starych książek, sztućców, lamp, zabawek, obrazów i mebli. Trudno się oprzeć i niemal każdy wraca z giełdy choćby z drobiazgiem za kilka złotych.
/red./
Zdjęcia Artur Ciachowski