Akcja krótkometrażowego dramatu „Spełnię co zechcesz” toczy się przede wszystkim w Świdnicy. Film opowiada o młodej dziewczynie, która za wszelką cenę postanawia ratować umierającego brata. Dramat stworzyli uczniowie świdnickich szkół, a jego pomysłodawcą i realizatorem był Mateusz Cejnóg, młody filmowiec z zacięciem reżyserskim. Amatorsko realizowany przez młodych ludzi film zaskakuje profesjonalnym podejściem.
To już drugi krótkometrażowy film fabularny 19-letniego Mateusza Cejnoga, utalentowanego ucznia Zespołu Szkół Mechanicznych w Świdnicy, który odpowiedzialny był za jego scenariusz, reżyserię i montaż. Poprzedni jego film „Rezonans” z 2016 roku został nagrodzony przez publiczność na festiwalu „Zoom na młodzież” w Poznaniu.
„Spełnię co zechcesz” miał premierę w internecie 15 czerwca. – Zdjęcia rozpoczęły się w grudniu 2016 roku i zakończyły się w maju tego roku. Ta rozciągłość czasowa była spowodowana tym, że większość z nas chodzi do szkoły – mówi Mateusz Cejnóg. W prace nad krótkim metrażem zaangażowali się uczniowie szkół także ze Świdnicy m.in. Aneta Śnihur, która odegrała główną rolę, Michał Cąber wcielający w postać ciężko chorego brata, Mikołaj Gerus i Michał Dyjak grających osobliwych dresiarzy czy Rafał Bajcer wraz z Mateuszem Kołodziejczykiem odgrywający postać diabła. – Za stworzenie muzyki odpowiedzialny był Kamil Hamulczyk, dwukrotny finalista Ogólnoświatowego Festiwalu Muzyki Filmowej „Transatlantyk”. Ogólnym wsparciem zajął się Rafał Bajcer. W realizacji filmu uczestniczyło także wielu innych ludzi. Niektórzy pomogli zdobyć pozwolenie na nagrywanie w danej lokacji czy pożyczali potrzebne nam rzeczy – wymienia młody filmowiec.
„Spełnię co zechcesz” nagrywany był w większości w Świdnicy. Na filmie widzimy chociażby przystanek na ulicy Wrocławskiej, Galerię Świdnicką, Gimnazjum nr 1 im. Marii Kunic, Centrum Usług Medycznych „Eskulap” czy katedrę. – Wybrałem Świdnicę głównie z tego względu, że większość nas jest, albo z okolic Świdnicy, albo po prostu bezpośrednio z niej. Film ma dość ponury klimat. Świdnica, która latem wygląda barwnie i wesoło, w zimie miejscami prezentuje się naprawdę mrocznie. Wydaje mi się, że scenografia idealnie wpasowała się w nasz film – tłumaczy uczeń Zespołu Szkół Mechanicznych w Świdnicy. Zdjęcia realizowane były również w sali filmowej we Wrocławiu, gdzie młodzież mogła skorzystać z technologii „Green Screen”. – W niektórych miejscach musieliśmy uzyskać zgodę oraz dostosować się do terminów, które nam zaproponowano. Praca nad filmem wymagała wiele pracy i wysiłku, ale stanowiła także świetną zabawę – stwierdza Mateusz Cejnóg.
W nowym filmie Mateusz Cejnóg sięga po dramat. – Sara dorastającego bez opieki rodziców, dowiaduje się, że jej brat jest śmiertelnie chory. Za wszelką cenę próbuje go uratować. Dziewczyna musi posunąć się naprawdę daleko, by móc osiągnąć swój cel – opowiada młody filmowiec. – Jest to historia bardzo bezpośrednia, a zarazem i intymna. Niektórym z nas zapewne jest bardzo bliska – stwierdza. Świdnicki uczeń po raz kolejny starał przedstawić w konwencji filmowej problemy dzisiejszego świata. – Dramat to mój ulubiony gatunek filmowy. Scenariusze piszę od serca i po prostu mam wrażenie, że w danej chwili właśnie takie historie chcę przedstawiać. Nie zamierzam się jednak się zamykać na jeden gatunek – wyjaśnia Mateusz Cejnóg.
Film „Spełnię co zechcesz” młodzież będzie zgłaszała na filmowe festiwale. W planach młodych ludzi jest także kolejna produkcja. – W wakacje rozpoczniemy pracę nad filmem „Efekt”. Nie chcę zdradzać jego historii. Film będzie naprawdę krótki i wolałbym, by każdy mógł poznać jego fabułę od początku – dodaje.
Tekst: Agnieszka Nowicka
Zdjęcia: Mateusz Cejnóg