Widzimy, jak się łamie trójpodział władzy, jak niszczy się edukację, jak przeprowadza się zamach na sądownictwo. Nauka jest taka – my nie możemy odpuścić w żaden sposób” – podkreślał poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński podczas spotkania w Świdnicy. Czworo parlamentarzystów, biorących udział w objeździe pod hasłem „Obywatelskie Dolnośląskie” nie zostawiło suchej nitki na rządach Prawa i Sprawiedliwości, zapowiedziało, jakie partia zamierza podjąć działania i tłumaczyło się z błędów. Padła też odpowiedź na pytanie, co dalej ze strukturami PO w powiecie świdnickim, które zostały rozwiązane w listopadzie 2016 roku.
Platforma postanowiła przejść do ofensywy i ruszyła w Polskę na spotkania z mieszkańcami, podczas których ma prezentować program partii. Dzisiaj na Dolnym Śląsku w dyskusjach uczestniczyło 90-cioro parlamentarzystów. W Świdnicy pojawili się posłanki Agnieszka Kołacz-Leszczyńska i Magdalena Kochan oraz posłowie Rafał Grupiński i Janusz Cichoń. Z zaproszenia skorzystało kilkadziesiąt osób, wśród których znaleźli się obok członków i sympatyków PO także członkowie Sojuszu Lewicy Demokratycznej – Beata Moskal-Słaniewska i jej zastępca Marek Suwalski. Obecni byli samorządowcy: starosta świdnicki Piotr Fedorowicz (PO), Jan Dzięcielski, przewodniczący Rady Miejskiej w Świdnicy (PO), wójt gminy Dobromierz Jerzy Ulbin oraz wicewójt gminy Świdnica Zbigniew Kanicki. Dużą aktywnością w dyskusji z gośćmi wykazali się radni miejscy ze Świdnicy – Józef Daleszyński, Grażyna Sławińska-Gąska i Albert Gaszyński, a także radny powiatowy Marek Zywer. Błędy Platformie wytykał podczas dyskusji Leszek Mazurek, dyrektor jednej z galerii handlowych, w latach 80-tych XX wieku tajny współpracownik Służby Bezpieczeństwa.
PiS centralizuje władzę, niszczy samorządy
Co do tego posłowie byli zgodni. – Nie wierzcie w to, że Kaczyński wycofał się z dwukadencyjności dla szefów gmin – stwierdził Rafał Grupiński. – Jego celem jest coraz większa władza.
Poseł Kochan dodała, PiS nie lubi samorządów. – Zobaczcie, ile kompetencji już zabrano samorządom – wskazywała na przykłady samorządów wojewódzkich, których kompetencje systematycznie przejmuje wojewoda. – Mówi się o zabraniu powiatom urzędów pracy i sanepidów. Nie łudźmy się, że bezpieczne są gminy. Nikt nie jest. Pis ma 236 głosów w sejmie i już pokazał, że może prawo zmienić w 22 godziny, łącznie z podpisem prezydenta.
Samorządowcy skarżyli się na okrajanie finansów. Wójt Ulbin wskazywał na niekorzystne interpretacje przepisów dotyczących odzyskiwania VAT-u, na czym gminy tracą miliony. Prezydent Moskal-Słaniewska poinformowała, że ministerstwo edukacji do tej pory nie przewidziało dla Świdnicy żadnych środków na dostosowanie szkół po reformie do potrzeb najmłodszych dzieci, choć takie obietnice składała minister Zalewska. Jak zapewnili posłowie, jednym z ich najważniejszych działań po odzyskaniu przez PO władzy będzie powrót do decentralizacji i wzmocnienie samorządów. Poseł Cichoń stwierdził, że jego partia chce, by do samorządów trafiało 50% z PIT-ów, a docelowo nawet całość. Pomysłem na zastąpienie kończących się dotacji unijnych ma być z kolei przeznaczenie 10% z Vat-u na specjalny fundusz rozwoju. – To byłaby znaczna kwota, bo tylko w 2016 roku dochód z Vat-u wyniósł 14 miliardów złotych – informował parlamentarzysta.
Padła również zapowiedź likwidacji urzędów wojewódzkich. Posłowie stwierdzili, że armia urzędników w urzędach marszałkowskich i wojewódzkich to coś, na co Polski nie stać, a obecna sytuacja pokazuje, jak wojewodowie mogą przekreślać decyzje marszałków. Obecni na sali wypomnieli posłom, że PO o likwidacji urzędów wojewódzkich mówiła już 10 lat temu i swoich planów nie zrealizowała.
Co po „deformie”?
„Deformą” poseł Kochan nazwała wprowadzoną przez PiS reformę edukacji. W ostrych słowach mówią o przekreślaniu dorobku i niszczeniu systemu edukacji. – Próbujemy to jeszcze powstrzymać, walczymy o referendum. W procedowaniu jest nasz projekt ustawy, odsuwającej „deformę” o rok. Liczymy na państwa poparcie – apelowała. Choć chęć powstrzymania reformy była mocno akcentowana, posłowie zwrócili się także z prośbą o pomoc w przygotowaniu planu naprawczego. Jak stwierdziła poseł Kochan, trudno spodziewać się, by rodzice i samorządy po takiej rewolucji chciały za dwa lata przywracania starego porządku. – Musimy zastanowić się wspólnie, jak maksymalnie poprawić to, co stworzył PiS, by zapewnić polskim dzieciom i młodzieży rzetelną edukację. Czekamy na wszelkie sugestie i podpowiedzi – zachęcali.
500 plus tak, ale…
Magdalena Kochan przypomniała, że zanim PiS wymyślił program 500 plus, PO przez osiem lat swoich rządów systematycznie wprowadzała programy wspierające rodziny, a wymieniła m.in. roczny urlop rodzicielski po urodzeniu dziecka, urlop wychowawczy, objęty składkami emerytalnymi, ulgi podatkowe dla rodziców, bezpłatne podręczniki, złotówkę za godzinę pobytu dziecka w przedszkolu czy „złotówka za złotówkę”, czyli dostosowanie zasiłków do aktywności zawodowej osób najsłabiej uposażonych. Jak podkreślili posłowie, Platforma Obywatelska nie zamierza likwidować programu 500 plus, ale obecne jego regulacje uważa za niesprawiedliwe; jak choćby fakt, że rzesze samotnych matek z jednym dzieckiem pozostały bez wsparcia państwa. Chcą także jednej, zasadniczej zmiany – korzystanie z programu ma być uzależnione od aktywności zawodowej rodziców. – Jeśli pracujesz, aktywnie szukasz pracy, możesz z niego korzystać, jeśli nie, pozostaje system zasiłków. W tej chwili program zniechęca wielu Polaków do podejmowania pracy, co wkrótce będzie dla polskiego rynku pracy katastrofalne – podkreślali.
PO ściga się na populizm z PiS-em?
W kontekście programu 500 plus padło pytanie o tzw. 13-ta emeryturę, której wprowadzenie po dojściu do władzy zapowiedział Grzegorz Schetyna, lider PO. – Alarmujecie, że 500 plus dewastuje budżet państwa, a sami chcecie wprowadzać 13-tą emeryturę. Ścigacie się z PiS-em? – pytał Marek Zywer. Jak odpowiedział poseł Cichoń, nie chodzi o trzynastą emeryturę w rozumieniu 13-tej pensji. – Dodatkowa emerytura ma być wypłacana osobom, które mimo osiągnięcia wieku emerytalnego będą aktywne zawodowo – tłumaczył. Argument jest taki sam, jak w przypadku 500 plus – Polsce już brakuje pracowników, a będzie ich coraz mniej. System emerytalny zdaniem PO może się załamać.
Platforma ma problemy z komunikacją?
Uczestnicy spotkania wytykali posłom słaby przekaz do społeczeństwa. Padały zarzuty o małą aktywność parlamentarzystów PO, którzy zbyt późno i zbyt słabo odpowiadają na kłamstwa, agresywnie podawane przez przedstawicieli PiS-u. Zadaniem wielu osób PO popełnia wiele błędów, lekceważąc komunikację z wyborcami. – Kto dzisiaj jest na tym spotkaniu? Przede wszystkim sympatycy i członkowie PO. Jaki wymiar ma ta dyskusja, ona nie dociera do opinii publicznej – padały zarzuty. Swidnica24.pl dopytywała w kontekście tych wątpliwości o to jak partia chce promować swoje plany w powiecie świdnickim, skoro już od listopada PO nie ma tu swoich lokalnych struktur. Przez 7 miesięcy padają zapewnienia, że koła powstaną „wkrótce”. – Platforma Obywatelska to przede wszystkim ludzie, to dwoje posłów poprzedniej kadencji. Przypomnę – pani Teresa Świło, pan poseł Jagła. To starosta powiatu świdnickiego, przewodniczący rady miejskiej, radni miejscy i powiatowi. To koalicja w mieście i powiecie – wyliczała poseł Kołacz-Leszczyńska. – PO to ludzie, mocni ludzie. W tej chwili jesteśmy rzeczywiście na ukończeniu struktur Platformy Obywatelskiej i jest to kwestia miesiąca, dwóch miesięcy i ten temat będzie zamknięty. I to będzie wkrótce, naprawdę wkrótce. Siłą są ludzie, a naprawdę ostatni czas to zapytania „kiedy?”, bo chcą osoby działać już sformalizowanie. Zresztą już działają, wspomnę nasze wspólne dyżury w biurze poselskim pani poseł Mrzygłockiej, moim, pana premiera Siemoniaka i senatora Kiliana razem z radnymi rady miejskiej i powiatu. One funkcjonują cały czas, także kontakt z mieszkańcami jest, więc zostało nam tylko formalne skonstruowanie kół.
Podobne do dzisiejszego spotkanie posłowie zapowiedzieli natomiast za rok.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia Artur Ciachowski