– Nie życzymy sobie przenoszenia starszych klas naszej szkoły do budynku Gimnazjum nr 2 – kategorycznie stwierdziła Anna Kaźmierczak, przewodnicząca Rady Rodziców w Szkole Podstawowej nr 1 w Świdnicy. Pod petycją przeciwko takiemu pomysłowi podpisało się już 500 osób.
Reforma oświaty autorstwa minister Anny Zalewskiej z PiS-u, przywracająca 8-letnie podstawówki i likwidująca gimnazja, jest wprowadzana niemal z dnia na dzień. 25 stycznia tego roku zapadła ostateczna decyzja o zmianie, do końca marca samorządy mają czas na przygotowanie nowej sieci szkół. Przedstawiony przez prezydent Świdnicy projekt organizacji sieci oświatowej wywołał duże kontrowersje i sprzeciw rodziców przede wszystkim dwóch szkół SP nr 315 i SP nr 1.
Zaplanowano, że uczniowie klas VII i VIII z „Jedynki” na Zawiszowie będą się uczyć w obecnej siedzibie Gimnazjum nr 2 na Osiedlu Młodych, gdzie również ma mieć swoją siedzibę 315-tka (wg najnowszej propozycji, SP 315 ma się przenieść dopiero w 2018 roku).
Rodzice najstarszych roczników z SP 1 kategorycznie nie godzą się, by ich dzieci do VII i VIII klasy jeździły na Osiedle Młodych. – Jesteśmy gotowi ponieść wszelkie konsekwencje, łącznie z nauką na zmiany i bez oddziałów zerowych. Pomieścimy się! Nie możemy pozwolić, że nasze dzieci będą się czuły jak wyrzutki – przekonywała przewodnicząca Rady Rodziców, a wtórowała jej jedna z nauczycielek, która przypomniała, że w 1997 roku w szkole były 23 oddziały i dla wszystkich wystarczało miejsca. W tej chwili jednak szkoła jest placówką integracyjną i obowiązują ja inne zasady, w tym dotyczące liczebności klas. Mimo rozbudowy, najmłodsze dzieci wciąż uczą się w salkach katechetycznych, użyczanych przez miejscową parafię.
Prezydent Beata Moskal-Słaniewska po raz kolejny wskazała na autorów tej sytuacji, czyli minister edukacji i rząd PiS-u. – Kto się ze mną zamieni i poukłada to tak, żeby wszyscy w Świdnicy byli zadowoleni? – pytała dodając, że nie ma wyjścia, by usatysfakcjonować wszystkich. Potwierdziła, że SP 1 zostanie rozbudowana, ale to dopiero w 2018 roku. – To bardzo niesprawiedliwe, by obecne Gimnazjum nr 2 traktować jak jedno zło. Przecież to również szkoła integracyjna, świetnie dostosowana do potrzeb dzieci z deficytami zdrowotnymi. Przecież uczniowie podstawówki i tak, gdyby nie było reformy, musieliby trafić do innej szkoły, do gimnazjum – podkreślała.
Rodziców żadne argumenty nie przekonują. Padła nawet propozycja o powrocie do rejonizacji. Na mocy prawa rodzice od lat mogą wybierać dla swoich dzieci dowolną szkołę. „Jedynka” jest bardzo popularna, stąd też trafia tu wiele dzieci spoza Zawiszowa. Prezydent po raz kolejny stwierdziła, że samorząd nie ma prawa dyktować rodzicom, gdzie umieszczą swoje dzieci.
Negocjacje jeszcze się nie kończą. Uchwałę o nowej sieci podejmą radni, a jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, najprawdopodobniej termin nadzwyczajnej sesji zostanie przesunięty.
/asz/