Do poważnego wypadku doszło 4 lutego ok. 17.00 na dodze między Świdnicą a Boleścinem. Samochód uderzył w drzewo, a później stanął w ogniu.
Jak podała TV Sudecka, powołując się na rzecznika policji w Świdnicy, 21-letni kierowca BMW nie zapanował nad pojazdem, auto wypadło z drogi, ścięło drzewo i stanęło w płomieniach. 20-letnia pasażerka wyszła z pojazdu o własnych siłach, kierowcy pomógł świadek wypadku. Obie osoby z BMW trafiły do szpitala.
/opr. red./