Strona główna Sport Piłka ręczna ŚKPR wygrał, ale „odpalił” dopiero po przerwie

ŚKPR wygrał, ale „odpalił” dopiero po przerwie

0

Mimo sporych kłopotów kadrowych ŚKPR Świdnica sięgnął po kolejne zwycięstwo. Na inaugurację rundy rewanżowej w II lidze świdniczanie wysoko ograli przed własną publicznością Bór Oborniki Śląskie.

skpr

Szare Wilki zwyciężyły 38:27, ale do przerwy kibice przecierali oczy ze zdumienia, bo na tablicy wyników było 16:15 na korzyść rywali. Pierwsze trzydzieści minut były niemrawe w wykonaniu gospodarzy, a rozochoceni niezłym wynikiem przeciwnicy zwietrzyli szansę na sprawienie sensacji. Na początku drugiej połowy Bór wyszedł nawet na prowadzenie 17:15, ale wyraźnie podrażniony takim obrotem sprawy ŚKPR w końcu wrzucił wyższy bieg i błyskawicznie punktował. W 37. minucie było już 21:17, wkrótce potem 26:19. Ostatecznie podopieczni Grzegorza Garbacza zakończyli zawody z jedenastoma trafieniami zapasu, co biorąc pod uwagę dramatyczną sytuację kadrową jest naprawdę niezłym osiągnięciem. W spotkaniu z Borem nie zagrali kontuzjowani bracia Kamil i Patryk Rogaczewscy, Marcin Mieczkowski i Mateusz Piędziak. Zabrakło także przebywającego zagranicą Piotra Kuracińskiego i Jakuba Adamka, który z powodów osobistych zrezygnował z gry. W tej sytuacji ŚKPR „odkurzył” Patryka Dębowczyka oraz zgłosił do rozgrywek kilku najbardziej utalentowanych juniorów młodszych. W sobotę żaden z młodych nie znalazł się jednak w składzie – przed południem grali w swoim meczu ligowym.

W pierwszej połowie zagraliśmy słabo w obronie, słabiej bronił bramkarz, a do tego nie rzuciliśmy w kilku dobrych sytuacjach. W drugiej połowie wyglądało to całkiem inaczej. Poprawiliśmy grę w obronie, z tego poszły szybkie ataki i mecz był pod kontrolą. Jesteś my w trudnej sytuacji, mamy małe pole manewru jeśli chodzi o chłopaków w polu, ale nie poddajemy się. Musimy sobie radzić – wyznał trener Grzegorz Garbacz. – Pierwszy raz w meczu o punkty graliśmy w takim ustawieniu i w pierwszej połowie nie wyglądało to najlepiej. Stanęliśmy za płasko w obronie, za płasko, zwłaszcza od strony Artura Szabata i trochę za dużo bramek powpadało. W drugiej części zagraliśmy lepiej w obronie, z tego poszły kontry i stąd taki wynik. Nie spodziewaliśmy się jednak, że wygramy aż tak wysoko. W składzie, w jakim aktualnie jesteśmy każde zwycięstwo bardzo, bardzo nas cieszy – dodał Andrzej Brygier.

ŚKPR Świdnica – Bór Oborniki Śląskie 38:27 (15:16)

ŚKPR: Wasilewicz, Bajkiewicz – Bieżyński 8, Brygier 7, D. Kijek 6, Chaber 4, P. Kijek 4, Rzepecki 3, Czerwiński 3, Dębowczyk 3

/ŚKPR/

Poprzedni artykułDzielnie powalczyli z liderem tabeli
Następny artykułBoczne ulice nie będą odśnieżane?