Co najmniej 7 osób z powiatu świdnickiego straciło aparaty telefoniczne i konsole do gier, wierząc oszustowi, który okazywał podrobione potwierdzenie przelewu. Ofiar wyszukiwał na OLX, korzystając z komputera w bibliotece miejskiej w Świdnicy, a wpadł dzięki czujności jednego z mieszkańców.
Jak informuje Robert Topolski z KPP w Świdnicy, 22-latek zameldowany w Kamiennej Górze, ale od dawna pomieszkujący w całym regionie, urządził sobie „biuro” w czytelni świdnickiej biblioteki. To tutaj, korzystając z bezpłatnego dostępu do komputera i internetu, na OLX wyszukiwał mieszkańców Świdnicy i okolic, którzy oferowali do sprzedaży sprzęt elektroniczny wart co najmniej kilkaset złotych. Umawiał się z nimi w miejscach publicznych, w centrum miasta lub przy większych marketach. Kontrahenta informował, że już zapłacił, a na dowód pokazywał wydrukowane potwierdzenie przelewu. Co najmniej siedem osób uwierzyło i oddało oszustowi sprzęt. Nie zrobił tego jeden z mieszkańców, który doprowadził policjantów do przestępcy.
– Mam doświadczenie w handlu i wiem, że trzeba być ostrożnym – mówi pan Grzegorz. – Pierwsza ofertę kupna konsoli, którą wystawiłem na OLX, otrzymałem od tego mężczyzny dwa tygodnie temu. Bardzo szybko umówił się na transakcję, ale nie przyszedł sam, tylko jakiś wysłany przez niego chłopak, który pokazał mi potwierdzenie przelewu. Od razu było widać, że jest fałszywe, bo zawierało nazwę nieistniejącego banku. Zawiadomiłem policję, która zabrała tego chłopaka.
Na tym się jednak nie skończyło. Pan Grzegorz zaczął dostawać informacje od rodziny i znajomych, że ich również próbowano oszukać w ten sposób. W minioną sobotę mężczyzna odezwał się także do niego z ofertą kupna kolejnego urządzenia. Miejsce spotkania wyznaczyli na osiedlu Zawiszów, ale po drodze pan Grzegorz pojechał po policjantów.
Zatrzymany miał już do czynienia z łamaniem prawa. We wrześniu dopuścił się kradzieży rozbójniczej, za co został objęty dozorem policyjnym. Nie przeszkodziło mu to rozwinąć nowej „działalności”. Tłumaczył się tym, że nie ze względu na padaczkę jest wyrzucany z każdej pracy, a z czegoś musi żyć. Wczoraj Prokurator Rejonowy w Świdnicy ponownie zastosował dozór policyjny. Mężczyzna ma się dwa razy w tygodniu zgłaszać na policji w rodzinnym mieście.
/asz/