Strona główna 0_Slider Tygrysi pazur świdnickich Alchemików

Tygrysi pazur świdnickich Alchemików [FOTO/VIDEO]

1

Fenomenem jest już nie to, że od ośmiu lat systematycznie szykują na zakończenie roku premierę, ale to, że nie tylko na pierwszy spektakl, ale na wszystkie kolejne bilety są wyprzedane zanim ktokolwiek zobaczył przedstawienie! Jeśli  mają Państwo bilety, bez obaw – warto było ryzykować. Świdniccy Alchemicy brawurowo przenieśli na scenę jednoaktówkę Sławomira Mrożka.

dsc_8289Od 2008 roku grupa, złożona z ludzi powszechnie znanych w Świdnicy (dyrektorzy szkół i firm, animatorzy kultury, ksiądz) przygotowuje w ramach projektu Alchemia teatralna premierę. Przez te lata zespół wypracował własny styl – niezwykle umiejętne łączenie satyry i groteski z refleksją. Zawsze w swoich spektaklach przemycają współczesność z jej najaktualniejszymi tematami, a dba o to Juliusz Chrząstowski, aktor Teatru Starego, reżyser i współautor Alchemii. Tym razem zaadaptował na potrzeby świdnickiej grupy jednoaktówkę Sławomira Mrożka „Męczeństwo Piotra Oheya”. Napisany pod koniec  50-tych XX wieku dramat, jak się okazuje, nie stracił nic a nic na aktualności. „Sekretne życie tygrysów łazienkowych”, bo pod takim tytułem sztukę wystawili świdniccy amatorzy, to wielowarstwowa historia o presji państwa, społeczeństwa, rodziny, biznesu, polityki i bezsilności tytułowego Piotra Oheya, którym może stać się dosłownie każdy.

Lawinę wydarzeń wywołuje w życiu Oheya podejrzenie obecności tygrysa w łazience.A kim, czym jest tytułowy tygrys? – Zadawaliśmy sobie to pytanie. Tym, kim sobie każdy z nas pomyśli, bo dla jednych tygrys jest tym potworem, którego hodujemy sobie w głowie. Dla innych – to ktoś odrzucony, wypierany ze świadomości. Gdy czytałem opracowania sztuki Mrozka, to jasne, że był wówczas w kontekście PRL-u inaczej sytuowany. Kontekst się zmienił, ale cała farsa urzędnicza i doprowadzenie do kompletnej katastrofy w prostym, mieszczańskim życiu, to zostało – mówi Juliusz Chrząstowski. Po raz pierwszy reżyser podzielił się się pracą z młodszym kolegą. Ostatnią cześć spektaklu wyreżyserował Andrzej Błażewicz, wychowanek Alchemii teatralnej, a dziś student wydziału reżyserii krakowskiej PWST. Debiut zdecydowanie udany, choć akcję niepotrzebnie zwalniały zbyt długie monologi.

Aktorzy jak zawsze stanęli na wysokości zadania, jednak tym razem gwiazdą był nieobecny ciałem ks. Roman Tomaszczuk. Nagrany i emitowany na kurtynie monolog, w którym wciela się w rolę tytułowego tygrysa, jest absolutnie wyjątkowy. Moc przekazu podkreśla znakomity montaż nagrania. Zresztą w tym spektaklu z powodzeniem połączono przekaz video ze sceną.

Biletów na kolejne, grudniowe spektakle już nie ma, grupa zapewnia jednak, że jak zawsze przygotuje dodatkowe przedstawienia w styczniu.


Występują: Zofia Dziadura, Czesława Greś, Krystyna Kowalonek, Angelika Jaśkiewicz, Bożena Kuźma, Halina Szymańska, Teresa Wagilewicz, Zbigniew Curyl, Krzysztof Frączek, Kamil Gąszowski, Jacek Iwancz, Robert Kaśków, Krzysztof Paruch, Tadeusz Szarwaryn, Adam Szmajduch ze specjalnym udziałem ks.Romana Tomaszczuka

Dramaturgia i Reżyseria: Juliusz Chrząstowski, Andrzej Błażewicz

Ruch sceniczny: Tomasz Dajewski

Scenografia: Robert Kukla

/asz/
Nagranie Mariusz Ordyniec
Zdjęcia Artur Ciachowski

Poprzedni artykułPobili, okradli i zabrali yorka. Rodzina apeluje o pomoc
Następny artykułPolonia-Stal pod lupą: prezentacja grupy żaków – rocznik 2009 [FOTO]