W czerwcu blisko setka świdniczan z entuzjazmem odpowiedziała na apel artysty Aleksandra Borto, by stać się częścią rzeźby „Twarze Dolnego Śląska”. Kilkadziesiąt odlewów zostało już zainstalowanych, kolejne trafią na ścianę w przyszłym tygodniu. Niestety, artysta nie znalazł wsparcia wśród właścicieli murów i kamienic. Projekt powstaje na zapleczu Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych.
Projekt jest unikalny w skali kraju. Aleksander Borto zaprosił świdniczan jako pierwszych do tego, by zostawili potomnym po sobie pamiątkę – gipsowy odlew twarzy. „Operację” wykonano na świdnickim Rynku i w Galerii Świdnickiej. – Zaskoczyła mnie rozpiętość wiekowa osób, które postanowiły wziąć udział w projekcie. Są maski kilkuletnich dzieci, a najstarsza modelka miała 82 lata – mówi Aleksander Borto. Wśród masek nie ma wizerunków prezydenta, radnych czy urzędników.
– Wiele osób pytało mnie, kiedy rzeźba zostanie dokończona. Był jednak poważny problem z lokalizacją – przyznaje artysta. Rozmowy prowadzone z kurią świdnicką o wykorzystaniu muru przy ulicy Spółdzielczej zakończyły się niczym, na lokalizację przy ulicy Westerplatte na budynku Caritas nie wyraził zgody konserwator, hotel przy pl. św. Małgorzaty zgodził się, ale tylko na rok. Ostatecznie maski znalazły się na murze garażu między ulicami Daleką a Długą, na zapleczu Centrum Organizacji Pozarządowych. – Mam nadzieję, że mimo wszystko mieszkańcy będą tu zaglądać. Pełny efekt zobaczą do końca października – zapewnia Aleksander Borto.
Aleksander Borto, zdjęcie Michał Kwaśniak
Projekt realizowany jest dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]