Zapewniają, że nie boją się krytyki i czekają na ocenę mieszkańców. Formację w nietypowej akcji ankietowej reprezentuje „strażnik Piotrek”, który wraz z urną i ankietami czeka w czterech punktach Świdnicy. Makieta szybko wzbudziła zainteresowanie, niekoniecznie takie, jakiego spodziewali się autorzy akcji.
Makiety „strażnika Piotrka” wraz z urnami ustawiono w Urzędzie Miejskim – ul. A. Krajowej 49, na dworcu PKP – przy wejściu do dyżurnego Straży Miejskiej, w wieży ratuszowej – ul. Wewnętrzna 4 oraz w Informacji Turystycznej w Rynku. Kartonowy funkcjonariusz sprzed dyżurki zniknął błyskawicznie. – Ale już go odnaleźliśmy. Jest cały, choć ma domalowane wąsy – mówi Jacek Budziszewski z SM i dodaje, że mężczyzna, który „uprowadził” makietę tłumaczył się tym, że chciał się ze strażnikiem „zaprzyjaźnić”.
Strażnicy nie zniechęcają się jednak i swoją akcję zamierzają prowadzić przez wiele tygodni. W ankiecie padają pytania o szybkość podejmowanych interwencji, jakość pracy strażników, kompetencje i kulturę osobistą funkcjonariuszy. W ostatnim punkcie strażnicy proszą o podpowiedź, co jeszcze należy zmienić w pracy jednostki.
Akcja ma charakter bezterminowy. – Chcemy, by każdy mógł się wypowiedzieć na bieżąco, a my systematycznie będziemy analizować odpowiedzi. Szczególnie zależy nam na tym, by mieszkańcy podpowiadali, jakie powinniśmy wprowadzić zmiany – dodaje Jacek Budziszewski.
W ubiegłym roku mieszkaniec Świdnicy Henryk Kosiorowski próbował doprowadzić do referendum ws. likwidacji Straży Miejskiej. Do głosowania nie doszło z powodu niewystarczającej liczby podpisów pod wnioskiem, jednak akcja nie pozostała bez echa. Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska odwołała komendanta. W drodze konkursu został wyłoniony nowy szef formacji, którym został były zastępca komendanta. Podczas niedawnego jubileuszu Straży Miejskiej prezydent chwaliła zmiany.
W powiecie świdnickim taką formację mają tylko Świdnica i Świebodzice. Jednostki zlikwidowano w Żarowie i Strzegomiu.
/asz/