Strona główna Bez kategorii Mandat z zagranicy

Mandat z zagranicy

0

Coraz częściej w naszych skrzynkach lądują wysłane z Niemiec, Austrii czy Francji wezwania do zapłaty zaopatrzone w pamiątkowe zdjęcie z fotoradaru. Płacić trzeba a system działa coraz sprawniej.

radar_niemcy

Fotoradary niemieckie stawiane są najczęściej przez tamtejsze urzędy powiatowe. Od nich przychodzi też dwujęzyczne wezwanie do zapłaty zaopatrzone w stosowne fotografie. Bardzo precyzyjnie podane są okoliczności wykonania zdjęcia, obowiązująca prędkość, prędkość pojazdu oraz tolerancję urządzenia i numer homologacji. Jak do nas trafia?

Urzędnicy lub funkcjonariusze kraju, na terenie którego dokonane zostanie wykroczenie, zgłoszą się do polskiego punktu kontaktowego z prośbą o wskazanie danych kierującego, nasi funkcjonariusze udostępnią im dane z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. O dane do innych państw mogą wystąpić także polscy funkcjonariusze. Dzięki informacjom uzyskanym z Krajowego Punktu Kontaktowego procedura ściągnięcia mandatu trwa kilka, najdalej kilkanaście tygodni.

W skali kraju na początku funkcjonowania systemu przychodziło po kilka tysięcy zapytań miesięcznie, ale tylko we wrześniu 2015 roku zagraniczna policja zgłosiła chęć ukarania ponad 125 tys. polskich kierowców. Najwięcej mandatów wpływa do Polski z Niemiec. W ciągu dwóch ostatnich lat liczba zapytań o dane polskich kierowców ze strony niemieckich funkcjonariuszy wyniosła 209 043. W czołówce znajduje się także Francja – 190 585 zapytań oraz Austria – 71 890.

/opr.red/

Poprzedni artykułPotrącony rowerzysta nie żyje
Następny artykułCo zrobić z „Czerwonym Baronem”? [Debata/sonda]