Za nic nie chcą iść do schroniska. – To jednak nie powód, by pozwolić takim osobom umrzeć na zimnie – uważają świdniccy strażnicy i kilka razy dziennie wożą do bezdomnych gorącą herbatę. Maja kilkunastu „podopiecznych”. Strażnicy apelują, by zgłaszać informacje o każdej osobie, która nocuje w zagrażających życiu warunkach.
Z własnej inicjatywy funkcjonariusze kupili herbatę i cukier, zorganizowali duży termos i w ramach cyklicznych kontroli miejsc, gdzie przebywają bezdomni, oferowali gorący napój, informując ich przy tym o dostępnych formach pomocy, z których mogą skorzystać. Udało się dotrzeć i zlokalizować 17 osób. Czworo z nich koczuje na świeżym powietrzu, przykrywając się szmatami, kołdrami oraz kocami. Sześcioro przebywa w altanach bez prądu i ogrzewania, natomiast pozostali w pustostanach, nie zawsze z zabezpieczonymi drzwiami i oknami. Są to niewykończone budowle lub porzucone obiekty, komórki, wiaty. Wszyscy oni mogą nadal liczyć na pomoc z naszej strony, ale również wszystkich placówek pomocowych powołanych do tego celu – zapewnia Straż Miejska w Świdnicy i prosi o informację, jeśli pojawią się kolejne osoby potrzebujące pomocy. Telefony alarmowe 986 ,997.