Za patronów mają największe postaci harcerstwa. W codziennej zabawie i nauce nie zapominają o pozostawionym przez Andrzeja Małkowskiego i harcerzy Szarych Szeregów przesłaniu. Teraźniejszość i przeszłość splotła się w jubileuszowym kominku „Silni przeszłością”, opracowanym przez pisarkę i orędowniczkę idei harcerskich Barbarę Wachowicz. Świdnicki teatr we wtorkowy wieczór pękał w szwach.
Hufiec ZHP Świdnica istnieje od listopada 1945 roku. Miał 22 komendantów, a przez jego szeregi przewinęły się tysiące ludzi. Idea skautingu nie starzeje się nawet odrobinę, a świadczy o tym 520 czynnych instruktorów, harcerzy i zuchów, zrzeszonych w 23 drużynach powiatu świdnickiego. Uroczysty kominek, prowadzony przez nową komendantkę Hufca hm.Misię Pamułę i jej obecnego zastępcę, do listopada komendanta hm.Piotra Pamułę, rozpoczął film. Harcmistrz Sławomir Chudy zebrał zdjęcia i nagrania, pokazujące codzienną pracę edukacyjną, wakacyjne wyjazdy, ukochaną bazę harcerzy w Niesulicach, biwaki, spotkania, turnieje, kominki.
Zanim rozpoczęła się harcerska gawęda, życzenia składali goście. Poseł Katarzyna Mrzygłocka w imieniu ministra edukacji wręczyła hm. Piotrowi Pamule Medal Komisji Edukacji Narodowej za szczególny wkład w wychowanie młodzieży. Wyjątkową rolę podkreślał i prężne działanie świdnickiego Hufca chwalił przewodniczący ZHP Dariusz Supeł. Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska dziękując za wieloletnie działanie obiecała harcerzom remont drogi dojazdowej do bazy w Niesulicach.
Centralnym punktem uroczystości był kominek. Już po raz czwarty scenariusz przygotowała Barbara Wachowicz, piewczyni idei harcerskich i pisarka. Tym razem osią gawędy były życiorysy patronów drużyn, hufca i bazy w Niesulicach. Barbara Wachowicz, hm. Krzysztof Jakubiec i świdniccy harcerze wspominali twórców polskiego harcerstwa Andrzeja i Olgę Małkowskich, harcerzy Szarych Szeregów Janka Bytnara, Jana Rodowicza Anodę, Aleksandra Kamińskiego, Tadeusza Zawadzkiego i poetę Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Mimo upływu lat idee, propagowane przez ikony harcerstwa, mają się wciąż znakomicie. Dzięki działaniom instruktorów, opiekunów harcerzy i zuchów przyjaźń, braterstwo, uczciwość i patriotyzm nie są pustymi sloganami.
Kominek oficjalnie zakończyła wzruszająca chwila pożegnania, gdy wszyscy, zarówno na scenie, jak i na widowni, złączyli ręce. Na finał scenę opanowały zuchy, brawurowo przy wsparciu harcerzy i gości śpiewając piosenkę „Zuchy to my!”
/asz/
zdjęcia Łukasz Kufner
Nagranie Mariusz Ordyniec