Dwaj więźniowie najpierw podpalają Areszt Śledczy, a potem biorą zakładników i wzniecają pożar w bezcennym, drewnianym Kościele Pokoju, z uwięzionymi we wnętrzu wiernymi. Świdniccy strażacy przećwiczyli akcję ratowniczą, wspierani przez policję, służbę więzienną, pogotowie ratunkowe, straż miejską i uczniów III LO. Akcja wzbudziła duże zainteresowanie widzów i turystów.
Nie wszyscy byli zachwyceni, że wpisanego na listę dziedzictwa UNESCO zabytku nie można oglądać przez ponad 2 godziny. Takie ćwiczenia są jednak konieczne, przekonuje komendant PSP w Świdnicy Tomasz Szuszwalak. W akcji brały udział jednostki PSP i OSP ze Świdnicy, Jawora i Środy Śląskiej. Na miejscu został rozbity polowy szpital, a pożar kościoła był gaszony z dwóch drabin. Po raz pierwszy użyto także armatek wodnych, które -jak się okazało, znakomicie spełniły swoje zadanie, bo strumień wody sięgnął najwyższych części świątyni.
– Przy gaszeniu takich obiektów zasadnicze znaczenie ma czas. Jeśli przyjedziemy zbyt późno, dogaszamy tylko pogorzelisko – mówi komendant Szuszwalak. – Ważne jest więc wszystko, co usprawnia akcję, poczynając od zawiadomienia o pojawieniu się dymu, przez możliwość dojazdu ciężkich wozów po sprawność hydrantów. Identyczne ćwiczenia robiliśmy dokładnie 10 lat temu. Wówczas nie było ani systemu powiadamiania o pożarze, ani drogi przeciwpożarowej. Od 2006 roku działa system VESDA, który jest niezwykle czuły i skuteczny; powstały także dojazdy, została wymieniona cała instalacja elektryczna, jest także dozorca. Dziś widzimy tylko drobne mankamenty: jedna z bram nie otwiera się na pełną szerokość, mala architektura utrudnia dojazd pod sam obiekt, nie wszystkie klucze pasują do hydrantów. To wszystko da się poprawić. Dla nas istotne jest przetrenowanie koordynacji, sposobu dysponowania sprzętu, współpracy ze wszystkimi służbami. I z tego jestem zadowolony.
Ze współpracy ze strażakami zadowolony jest biskup Waldemar Pytel, gospodarz świątyni. Dodaje także, że dzięki środkom norweskim w przyszłym roku zostanie zainstalowana najnowsza wersja VESDY.
/asz/
zdjęcia Bożena Pytel i Agnieszka Szymkiewicz