Do wypadku doszło tuż koło remizy strażackiej. Pilot i pasażer żyją, zostali przewiezieni do szpitali.
Zdjęcie otrzymaliśmy na CYNK! Dziękujemy.
Maszyna była wynajęta przez koncern energetyczny do sprawdzenia sieci napowietrznych. – Do zdarzenia doszło około 13.00. Z niewyjaśnionych przyczyn śmigłowiec spadł na ziemię. Pilot i pasażer zostali ranni – informuje Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy. Jedna z osób trafiła do szpitala w Świdnicy, druga została przewieziona do Wałbrzycha. Na miejscu są trzy jednostki straży pożarnej.
– Latał jakoś dziwnie. Przód miał skierowany na dół, gon pionowo do góry. Wyglądał jak by chciał wylądować, ale po chwili wzniósł się i przeleciał nad polem – mówiła jedna z mieszkanek Burkatowa. – Usłyszałam huk. Córka pobiegła zobaczyć co się stało. Krzyknęła, że spadł helikopter. Ja nie patrzyłam więcej, tylko zadzwoniłam na pogotowie – mówiła kobieta, która mieszka kilkanaście metrów od miejsca wypadku.
Jak informuje Waldemar Sarlej, rzecznik PSP w Świdnicy, do wypadku doszło podczas awaryjnego lądowania. Śmigłowiec zahaczył o linię energetyczną i spadł na ziemię. Część Burkatowa pozbawiona jest prądu.
/red./
Zdjęcia Paweł Szill, Czytelnicy Swidnica24.pl