26 rodzin znalazło się w kryzysowej sytuacji. Od lat mieszkają w lokalach znajdujących się w kompleksach pałacowych na terenie gminy Świdnica. Agencja Nieruchomości Rolnych chce jednak, by je opuścili, a w zamian wybuduje dla nich nowe mieszkania. Z inicjatywy Roberta Jagły, posła PO, do Świdnicy przyjechała dyrektor wrocławskiego oddziału Agencji Nieruchomości Rolnych – Iwona Dyszkiewicz, by porozmawiać z mieszkańcami.
Sprawa dotyczy mieszkańców Wilkowa, Wiśniowej i Bystrzycy Dolnej, którzy od kilkudziesięciu lat mieszkają w obiektach zabytkowych. Agencja Nieruchomości Rolnych przygotowuje je do sprzedaży, jednak jest to dużo trudniejsze, jeśli kompleks jest zamieszkiwany. Mieszkańcy nie pójdą na bruk – ANR chce wybudować im nowe lokale. Rozmowy na ten temat trwają już 1,5 roku, jednak dopiero od czerwca 2015 sprawa zaczęła mieć bieg, ponieważ został uchwalony plan zagospodarowania przestrzennego, który umożliwi realizację takiej inwestycji. – Budynki mieszkalne możemy postawić tylko i wyłącznie na gruntach, którego ANR jest właścicielem. Nie możemy na ten cel kupić nowych działek, ponieważ zabrania tego ustawa – mówiła Iwona Dyszkiewicz, dyrektor Agencji Nieruchomości Rolnych we Wrocławiu.
I tu pojawia się problem. Jedyną możliwą miejscowością, w której mieszkania mogłyby powstać jest Wiśniowa. Na to jednak nie godzą się mieszkańcy Wilkowa i Bystrzycy Dolnej. Część z nich zapowiedziała, że nigdzie się nie ruszy. – Przeprowadzka do innej miejscowości wiąże się chociażby z problemem dojazdu do pracy, a mój mąż od lat pracuje w zakładzie w Wilkowie, a pracę zaczyna wcześnie rano. Poza tym, tutaj mamy rodziny i możemy liczyć na wsparcie najbliższych – żaliła się jedna z mieszkanek Wilkowa. – Nigdzie się nie wyprowadzimy. Chcemy tu zostać – krzyczała mieszkanka Bystrzycy Dolnej.
Stan techniczny mieszkań w kompleksach pałacowych daje wiele do życzenia. Mieszkańcy jednak nie chcą w nie inwestować, bo nie wiedzą, jaka czeka ich przyszłość. – Możecie się państwo nie zgodzić na przesiedlenie i nikt nie ma prawa was do tego zmusić, ale z dotychczasowych tego typu inwestycji, jakie zrealizowaliśmy mieszkańcy są naprawdę zadowoleni – przekonywała Dyszkiewicz. Nowe lokale agencyjne powstały już m.in. w Piotrowicach i Chociwelu.
Większość mieszkańców podchodzi do tematu bardzo sceptycznie. Wielu z nich to osoby starsze, dla których przeprowadzka jest jeszcze trudniejsza. – Niestety, w Bystrzycy Dolnej nie mamy działki, na której moglibyśmy wybudować mieszkania, zaś w Wilkowie temat przesiedlenia dotyczy 7 rodzin, a musiałoby ich być co najmniej 12, ponieważ budynki, jakie powstają przewidują co najmniej 12 lokali – mówiła dyrektor.
Od 2011 roku ANR buduje mieszkania dla dotychczasowych lokatorów obiektów zabytkowych. Wszystko po to, by zaniedbane obiekty oddać w prywatne ręce, by inwestorzy zainwestowali i uratowali niszczejące kompleksy. Teraz agencja zwróci się do ministerstwa o zabezpieczenie środków na ten cel, planując budżet na przyszły rok. Nie jest jednak powiedziane, że środki na pewno zdobędzie. Koszt takiej inwestycji to ok. 3 mln zł. – W momencie, kiedy zdobędziemy środki, będziemy mogli mówić o konkretach. Do przysłowiowego wbicia łopaty minie na pewno jeszcze sporo czasu, dlatego zapewne nie raz się jeszcze z państwem spotkamy – deklarowała Dyszkiewicz.
/Natalia Maliszewska/