Niemal w każdym śląskim domu podaje się do obiadu kompot. Tak było i w moim domu- o co dbała moja ukochana babcia Hela. Przez całe lato w garnku na piecu stał garnek z kompotem z owoców, które właśnie dojrzały. A zimą wyciągało się kompoty ze spiżarki.
Wszystkie te przetwory były z owoców z przydomowego sadu. Z pośród ich bogatego zbioru, moim ulubionym był kompot truskawkowy. Ten- babcia serwowała jedynie w niedzielę, podkreślając tym jego wyjątkowość. Do dziś uwielbiam ten smak, przywołujący tak wiele wspomnień mojego beztroskiego dzieciństwa …
potrzeba:
3 litry wody
1 kg drobnych truskawek
2 szklanki cukru
truskawki myję i obieram z szypułek. Wodę zagotowuję z cukrem. Wrzucam owoce i gdy ta ponownie zawrze, wyłączam palnik. Pozostawiam do całkowitego ostygnięcia. Wtedy przelewam płyn do dzbanka i schładzam w lodówce.
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch