Na zlecenie Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu do świdnickiego magistratu w ubiegłym tygodniu wkroczyli funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Ma to związek z dochodzeniem w sprawie nieprawidłowości w Stawach Milickich, prowadzonym od połowy ubiegłego roku. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, w zainteresowaniu są działania osób związanych z poprzednimi władzami Świdnicy.
Wrocławska prokuratura od początku nie udziela praktycznie żadnych informacji w tej sprawie. – Potwierdzam, że na nasze zlecenie CBA wykonuje czynności. Funkcjonariusze byli w Urzędzie Miejskim w Świdnicy i zabezpieczyli dokumenty. Dochodzenie dotyczy nieprawidłowości w spółce Stawy Milickie – mówi Małgorzata Klaus, rzeczniczka prokuratury.
O dochodzeniu pisała m.in. Gazeta Wyborcza. Powołując się na swoje źródła podała we wrześniu 2014 roku, że sprawa została wszczęta po donosie złożonym na prezesa Stawów Milickich, Sławomira Mazurka (świdniczanin, członek Platformy Obywatelskiej). Stawy Milickie są spółką należącą do samorządu województwa dolnośląskiego. Jak podejrzewa Gazeta, może chodzić o wspólny projekt edukacyjny Stawów i Agencji Rozwoju Regionalnego Arleg – spółki również należącej do samorządu województwa dolnośląskiego. Na realizację szkoleń dla nauczycieli wiejskich szkół pozyskano ponad 700 tysięcy złotych z funduszy europejskich.
Nie ma jednak żadnych oficjalnych informacji, które potwierdzałyby tę wersję. Jaki związek ze sprawą mogą mieć osoby, pracujące do niedawna w Urzędzie Miejskim w Świdnicy i inne, powiązane nieformalnie z UM, również nie wiadomo.
/asz/