Strona główna Blogi Czary Penelopy: Dyniowe placuszki

Czary Penelopy: Dyniowe placuszki

0

Na weekendowe listopadowe śniadanie lub podwieczorek proponuję dyniowe placuszki. Mając szarugę za oknem, trzeba się jakoś ratować i wpuścić trochę ukrytego w warzywach słońca w swoje życie. Śniadaniowe lub podwieczorkowe, dyniowe placuszki z całą pewnością wprowadzą w dobry nastrój całą rodzinę. Chrupiące z wierzchu, a w środku delikatny, wilgotny i puszysty miąższ. Niebo w gębie.

dyniowe placuszki

Potrzeba:

niecały kilogram –  około 800 g – dyni,

1 1/2 szklanka mąki,

szczypta soli

1 łyżka brązowego cukru

olej,

1 szklanka mleka,

2 łyżeczki proszku do pieczenia,

2 jajka,

cukier puder do posypania placuszków

opcjonalnie jogurt naturalny

 Dynię obrałam i starłam na tarce o drobnych oczkach. Dodałam do niej mąkę wraz z przesianym proszkiem do pieczenia. Następnie dorzuciłam rozbite jajka, posłodziłam, dodałam szczyptę soli. Wymieszałam, powoli dodawałam mleka. Masa nie może być zbyt rzadka. Smażyłam na rozgrzanym oleju na złoty kolor małe placuszki, odkładałam na ręcznik papierowy, aby odsączyć je z nadmiaru tłuszczu i jeszcze ciepłe posypywałam cukrem pudrem. Później nastąpiła najprzyjemniejsza chwila – konsupcja.

Smacznego!

Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch

 

Poprzedni artykułPolecamy: Wójt. Jedziemy z frajerami!
Następny artykułPiękniejszy świat Beaty: „Mulę róż”