Strona główna Bez kategorii Dla kogo Złote Oko?

Dla kogo Złote Oko? [FOTO]

0

Pełen emocji i niespodziewanych werdyktów był zakończony dzisiaj Międzynarodowy Festiwal Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych” w  Świdnicy. VII edycję obejrzało aż 1,5 tysiąca widzów, a twórczość młodych dokumentalistów oceniały dwa składy jurorskie.Przyznano 7 nagród. Grand Prix i statuetka Złotego Oka trafiła do autorki opowieści o pasji, dla której bohater jest w stanie poświęcić wszystko.

VII Okiem Młodych - nagrodzeni, jurorzy, sponsorzy

Przez cztery ostatnie dni w Świdnicy widzowie mogli obejrzeć aż 1 157 minut filmów dokumentalnych i spotkać się z 18 twórcami. Uczestniczenie we wszystkich atrakcjach i blokach, przygotowanych przez Świdnicki Ośrodek Kultury i Wrocławską Fundację Filmową, było prawdziwym wyzwaniem. Jak podkreślali Bożena Kuźma (ŚOK) i Stanisław Abramik (WFF) podczas dzisiejszej  gali zamknięcia w teatrze miejskim, sala podczas każdej projekcji była wypełniona i takie zainteresowanie widzów jest powodem do radości. Po raz pierwszy festiwal miał wymiar międzynarodowy. Obok polskich twórców swoje dokumenty zaprezentowali filmowcy z Czech, Węgier i Słowacji.

Podczas festiwalu rozstrzygnięto dwa konkursy – Konkurs Polski, w którym rywalizowało 16 filmów oraz Międzynarodowy Konkurs Szkół Filmowych. Filmy oceniały dwa składy jurorskie: Międzynarodowe Jury Młodzieżowe oraz jury główne w składzie: Roman Gutek, Adriana Prodeus i Maciej J. Drygas. Swoich faworytów wskazali także osadzeni z Aresztu Śledczego w Świdnicy oraz publiczność.

OM 14.09 1

LAUREACI:

KINEMATOGRAFEK, nagrodę osadzonych w Areszcie Śledczym w Świdnicy otrzymał Kamil Iwanowicz za film „Bożena i Paweł”

Nagrodę Publiczności, ufundowaną przez Ligę Kobiet Polskich otrzymał Tomasz Jeziorski za film „Okienko dobrej pogody”

Nagrodę Specjalną dla Filmu o Szczególnych Walorach Przyrodniczych w wysokości 3 tysięcy złotych, ufundowana przez Nadleśnictwo Świdnica z okazji 90-lecia Lasów Państwowych otrzymał Tomasz Jeziorski za film „Okienko dobrej pogody”

Nagroda Międzynarodowego Konkursu Szkół Filmowych w wysokości 1500 złotych i statuetka Internatinal View  trafiła do Macieja Buchwalda za film „Horoskopy miłości” 

Nagrodę Międzynarodowego Jury Młodzieżowego w wysokości 1500 złotych, ufundowaną przez poseł Teresę Świło, otrzymała Adela Kaczmarek za film „O rządach miłości”

Nagroda specjalna jury za oryginalny koncept trafiła do Małgorzaty Goliszewskiej za film „I`ll Call You I Get There”

GRAND PRIX dla najlepszego filmu w konkursie Polskim oraz 3 tysiące złotych i statuetkę Złotego Oka (autorstwa Magdaleny i Andrzeja Kucharskich) jury przyznało Jagodzie Szelc za film „PUNKT WYJŚCIA”.  

Do konkursu głównego filmy wyselekcjonowano z ponad 60-ciu nadesłanych dokumentów. Finałowa szesnastka w znacznej części prezentowała bardzo ciekawe spojrzenie na świat i zupełnie niezły poziom warsztatowy. Niestety, była i łyżka dziegciu. Roman Gutek, przewodniczący jury zaznaczył, że w niektórych filmach została przekroczona granica etyki. – Reżyser bierze na siebie odpowiedzialność za bohatera i nie może go ośmieszać. Ta kwestia jest bardzo istotna zwłaszcza w kontekście bardzo młodych twórców,   przed którymi jeszcze cała droga filmowa – mówił juror. Rzeczywiście, już podczas dyskusji po sobotnich projekcjach konkursowych pojawiły się wątpliwości, czy niczym nieograniczony ekshibicjonizm w pokazywaniu własnych rodzin, czasem przy ich zdecydowanym sprzeciwie, ma jakiekolwiek uzasadnienie. W tej edycji kilku młodych twórców zdecydowało się pokazać bez żadnych ograniczeń swoje rodziny. Obroniła się tylko jedna próba – zresztą faworyt publiczności. Film Tomasza Jezierskiego, studenta Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi, „Okienko dobrej pogody” zdobył aż dwie nagrody. W nienachalny, mimo wszystko serdeczny sposób twórca i bohater jednocześnie opowiada o powierzchowności kontaktów z ojcem i próbie poszukania wspólnego języka na tematy ważne, a nie dotyczące spraw najzwyklejszych jak  choćby pogoda. Wydaje się, że katalizatorem będzie wspólna wyprawa ojca i syna w Himalaje. Posępne piękno gór i trudy wędrówki, niczego nie zmieniają. Ważnej rozmowy – mimo podejmowanych przez syna prób – nie ma. Cała sytuacja wydaje się wręcz groteskowa. Widz na pewno przeżywa ogromne zaskoczenie. Nie ma fascynującej opowieści o trudach wyprawy, niezwykłych zdarzeniach. Góry tylko potęgują uczucie oddalenia obu bohaterów. Tomasz Jeziorski cieszył się, że ta intymna opowieść znalazła uznanie w oczach widzów. – Ten film był mi potrzebny. Wciąż szukam drogi do porozumienia z ojcem – mówi Swidnica24.pl. – Sam festiwal jest bardzo ciekawą propozycją dla młodych twórców i widzów. Myślę, że mamy podobne problemy i potrafimy się nawzajem zrozumieć. Dodatkowym walorem jest możliwość sprawdzenia, jakie tematy podejmują inni twórcy. Festiwali jest sporo, jednak zwykle startujemy razem z doświadczonymi reżyserami, czasem naszymi mistrzami. Tutaj jest sprawiedliwie, wszyscy jesteśmy na starcie – dodaje.

Największą radość nagroda na świdnickim festiwalu sprawiła Maciejowi Buchwaldowi. – Od siedmiu lat nie dostałem żadnej nagrody, a zdążyłem zrobić z 10 filmów. Już zaczynałem wątpić – przyznał na gali zakończenia. Jego „Horoskopy miłości” okazały się najlepszym filmem w konkursie szkół filmowych. Dokument opowiada o taksówkarzu. Mariusz jest dwukrotnym rozwodnikiem i mieszka z mamą. Miłosne niepowodzenia tłumaczy astrologią. To ciepła opowieść o różnych obliczach miłości, także tej syna do matki.

Serca osadzonych w Areszcie Śledczym w Świdnicy podbił zaledwie 5-minutowy film Kamila Iwanowicza „Bożena i Paweł”. Tytułowa para mieszka w barakowozie bez wody, prądu, ogrzewania. Mimo ze oboje pracują, nie stać ich na mieszkanie. Marzą tylko o ciepłym, suchym kącie, a wizja kolejnej zimy w obecnych warunkach budzi w nich głębokie przerażenie. Za ten film Kamil otrzymał nagrodę „Kinematografek”.

Młodzieżowe Jury, które tworzyli Polacy, Czesi i Niemcy, postawiło na nowatorskie podejście do dokumentu. „O rządach miłości” Adeli Kaczmarek to monolog bohatera, cierpiącego na schizofrenię. Wyrzuca z siebie opowieść z kilku równoległych rzeczywistości. Zamiast realnego obrazu, autorka filmu stworzyła animację.

Kolejnym filmem, w którym obraz daleki jest od klasycznego dokumentu, a który zyskał uznanie, jest „I`ll Call You When I Get There” Małgorzaty Goliszewskiej. Publiczność widzi jedynie zamazane obrazy zza okna pociągu do Roterdamu. Istotą jest niekończąca się rozmowa telefoniczna reżyserki z matką i wezwanymi przez matkę na pomoc policjantem i babcią. Kobieta chce za wszelką cenę odwieść córkę od wyjazdu do Holandii, gdzie ta ma umówioną wystawę w galerii. Nieopanowana histeria matki nadaje tej rozmowie groteskowy charakter, a u dorosłej córki budzi coraz większy sprzeciw. Za oryginalny koncept i piorunujący humor ten dokument zyskał uznanie jury głównego, które przyznało autorce nagrodę specjalną.

Grand Prix i Złote Oko trafiło do Jagody Szelc, absolwentki Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu i studentki Szkoły Filmowej w Łodzi. Jury uznało, że historia Olka, uprawiającego BASE Jumping, jest fascynująca ze względu na nietuzinkowość samego bohatera, ogarniętego żądzą wolności. Młody mężczyzna podejmuje ogromne ryzyko, skacząc ze spadochronem z wysokich budynków, anten, skalistych urwisk. Dla swojej pasji gotów jest zaryzykować wszystko – miłość i życie.Na pewno trudno zachować obojętność wobec tego dokumentu. Drażnić jednak może rwany montaż i brak wyrazistej puenty.

Po ogłoszeniu werdyktów pozostaje spory niedosyt. Wśród konkursowych filmów zostało kilka niedocenionych obrazów. Wśród nich na pewno „Między światami” Katarzyny Dąbkowskiej – niezwykle dojrzała, wnikliwa i znakomicie zrealizowana opowieść o Innuitach z Północnej Kanady. To historia z jednej strony niezwykle intymna, pokazująca dramat jednej z bohaterek, z drugiej szeroka, z mocno zarysowanym kontekstem. Katarzyna Dąbkowska próbuje znaleźć odpowiedź na pytanie, dlaczego oswojeni przez wieki z ekstremalnymi warunkami ludzie masowo zaczęli popełniać samobójstwa. Piękna, uzupełniona znakomitymi zdjęciami i muzyką, opowieść o ludziach, którzy w dostatniej cywilizacji zgubili drogę.

Siódma edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmów Dokumentalnych „Okiem Młodych” zdecydowanie należy do udanych. Nie zawiodła jakość prezentowanych filmów, zarówno w blokach konkursowych, jak i podczas innych prezentacji. Ale –  apetyty widzów są coraz większe.

/asz/

zdjęcia Tomasz Pietrzyk

Poprzedni artykułDolnośląskie święto plonów w Strzegomiu
Następny artykułBezpłatne stoiska na Targach Karkonoskich