Czy lubicie kruszonkę do ciast? Ja uwielbiam. Pamiętam, że zawsze kręciłam się po kuchni, gdy babcia piekła kołocz, by załapać się na kilka gratisowych grudek tego smakołyku. Babcia oczywiście robiła co mogła, bym się nie dorwała do patelni ze złotym smakołykiem, tłumacząc mi nieudolnie, że mnie będzie bolał brzuch. Tak, jasne. Przecież jeżeli coś jest tak pyszne, to nie może od tego boleć brzuch – czyż nie?
Ulubione smaki z dzieciństwa towarzyszą mi do dziś, chociaż przybierają coraz to nowe oblicza. Tak jest i z crumble. Dominantą tego fantastycznego deseru są owoce i właśnie ona – kruszonka. Kiedyś już prezentowałam przepis na crumble jabłkowe. Dziś proponuję wersję letnią, z wiśniami i porzeczkami. Kwaśne owoce otulone aromatyczną, chrupiącą kołderką to wymarzony deser na letnie popołudnie! Zwłaszcza w tak upalne dni jak ostatnio.
Dzieci z obozu jeździeckiego przyniosły mi sporą miskę świeżo zebranych wiśni i porzeczek. Od razu wiedziałam, co z tego dla nich stworzę.
Potrzeba:
1-1,5 kg owoców (wiśnie, maliny, jeżyny, porzeczki lub inne letnie owoce)
Kruszonka:
1 szklanka mąki
szczypta soli
1 szklanka cukru
pół kostki zimnego masła
(lub tak, jak moja babcia robiła, masła topionego)
cukier waniliowy
pół szklanki płatków owsianych drobnych
opcjonalnie pół szklanki płatków kukurydzianych
do podania
jogurt naturalny lub kwaśna śmietana
Wykonanie:
Owoce umyłam i oczyściłam. Wiśnie wydrylowałam. Piekarnik włączyłam i nagrzewałam do 200º. Owoce umieściłam w natłuszczonym naczyniu do zapiekania. Obsypałam kruszonką i wstawiłam do nagrzanego piekarnika na 20 minut. Oczywiście bądźcie czujni, bo każdy piekarnik grzeje inaczej. Efekt końcowy ma wyglądać tak: kruszonka ma być złota, przyrumieniona, a owoce powinny puścić sok.
Podajemy ciepłe z kleksem jogurtu naturalnego lub kwaśną śmietaną.
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch