W 18. kolejce I ligi piłkarzy ręcznych doszło do niemałej niespodzianki. ŚKPR Świdnica po bardzo emocjonującym meczu wywiózł cenny punkt z Przemyśla remisując 30:30 ze spadkowiczem z PGNiG Superligi – miejscowym AZS-em.
– Mecz od początku do końca był bardzo emocjonujący. Pierwszą połowę mieliśmy znacznie gorszą od drugiej. W pewnym momencie rywal uzyskał kilkubramkową przewagę i nie zdołaliśmy go już dogonić, dlatego pierwszą odsłonę przegraliśmy 16:20. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej w ofensywie, a wynik przez cały czas oscylował wokół remisu. Na 15 sekund przed końcem, kiedy przegrywaliśmy jedną bramką Przemyśl dostał karę, a my zyskaliśmy piłkę. Wtedy jeszcze nie udało nam się doprowadzić do remisu, ale na 6 sekund przed końcem nasz bramkarz Potocki przechwycił piłkę, błyskawicznie podał do stojącego na szóstym metrze Misiejuka, a ten na sekundę przed końcem uratował remis dla ŚKPR-u – relacjonował tuż po zakończeniu meczu trener ŚKPR-u Krzysztof Terebun.
AZS Przemyśl – ŚKPR Świdnica 30:30 (20:16)
ŚKPR: Potocki, Bajkiewicz, K. Rogaczewski (11), W. Makowiejew (5), S. Makowiejew (4), Misiejuk (3), Węcek (2), Brygier (2), Piędziak (2), Dębowczyk (1)