Strona główna Temat dnia Listy nie dochodzą, zostają tylko media?

Listy nie dochodzą, zostają tylko media?

19

Radny powiatowy Marciniszyn zapowiada skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, bo od miesięcy czeka na odpowiedź Wojciecha Murdzka, prezydenta Świdnicy w ramach dostępu do informacji publicznej. Rzecznik Urzędu Miejskiego odpowiada, że radny nie odbiera korespondencji. Stefan Augustyn o całej sprawie informuje media. A rzecz dotyczy dotacji miasta dla Fundacji Pomocy Biednym Dzieciom „Ut Unum Sint”, której  prezesem   jest Wojciech Murdzek.

dokumenty_wniosek_BMarciniszyn list

Radny powiatowy Bolesław Marciniszyn oficjalnym pismem zadał pytanie w sprawie dotacji, jakie fundacja otrzymała od 1993 od miasta. Korespondencja toczy się od sierpnia 2013 roku. Rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego przesłał pełną listę pism obu stron. Najpierw na prośbę o podanie wysokości dotacji prezydent odpisał, że potrzebuje czasu ze względu na konieczność analizy dokumentów z archiwów, chwilę potem jego zastępca Waldemar Skórski odpisał, że takich rozliczeń nie można podać, bo radny podał złą nazwę fundacji. Wreszcie po kolejnym piśmie radnego odpowiedź powstała, ale do Bolesława Marciniszyna nie dotarła. Ten dwukrotnie poskarżył się na brak tejże odpowiedzi i wreszcie zapowiedział skierowanie skargi do sądu administracyjnego za utrudnianie dostępu do informacji publicznej. Stefan Augustyn wysłał do lokalnych mediów nie tylko całą korespondencję wraz z odpowiedzią, jakiej oczekuje radny, ale także skany kopert zwróconych przez pocztę, bo radny miał nie odbierać awiza.

Bolesław Marciniszyn jest zaskoczony taką reakcją. – To jakieś grube nieporozumienie, gdyż nie otrzymałem żadnego awiza w tej sprawie – mówi Swidnica24.p i dodaje – Proszę podać panu prezydentowi Murdzkowi mój mail, gdzie mogę odebrać te pisemne informacje w UM, zrobię to osobiście. 

Pytany, czy nadal chce skarżyć prezydenta, Bolesław Marciniszyn odpowiada: Oczywiście nie ma teraz takiej potrzeby, ale do tej pory nie miałem odpowiedzi od prezydenta, stąd moja interwencja.

O co aż taka awantura? Konieczność przekazania sprawy do mediów Stefan Augustyn tłumaczy tak:

Nie jest nam znany powód zainteresowania pana Radnego działalnością fundacji, jednak takie sytuacje mają zawsze miejsce przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych. W związku z tym jeszcze raz pozwalam sobie przesłać poniżej informacje, które na przestrzeni ostatnich lat sporej części z Państwa już przekazywałem.

Powstała w 1990 roku fundacja zajmuje się niesieniem pomocy świdnickim rodzinom znajdującym się w trudnych sytuacjach życiowych i nie prowadzi żadnej działalności gospodarczej. Prezydent Wojciech Murdzek od początku istnienia fundacji pełni bezinteresownie rolę jej prezesa, będąc jednocześnie jednym z darczyńców wspierających materialnie jej działanie. Taki stan rzeczy, a w szczególności łączenie społecznie pełnionej funkcji z obowiązkami prezydenta miasta oraz udział fundacji w otwartych konkursach na realizacje zadań finansowanych z budżetu miasta nigdy nie był kwestionowany przez żaden organ kontrolny mimo licznych donosów, zawiadomień i kontroli nasyłanych przez oponentów politycznych prezydenta. Co więcej dziesiąty rok z rzędu dla organizacji pozarządowych dotacje przyznawane są w ramach konkursów.

Prezydent Murdzek działa w fundacji i jest jej prezesem od 24 lat. Nie chcąc rezygnować z niesienia pomocy innym, nie rezygnował ze swojej funkcji w Fundacji, którą pełni nieodpłatnie. Jednak by uniknąć jakichkolwiek podejrzeń prezydent upoważnił inną osobę do reprezentowania Fundacji w relacjach z miastem. Niezależnie od tego Wojciech Murdzek nie bierze udziału w posiedzeniach komisji konkursowych, które przyznają dotację. Nie akceptuje również wniosków konkursów, w których startowała Fundacja „Ut Unum Sint”. Podobnie nie podpisywał żadnej umowy na realizację zadań przez fundację.

Skąd zainteresowanie radnego fundacją? – Zainteresowanie moje wynika z faktu, że ta fundacja nie zamieszcza swoich sprawozdań z działalności, pomimo tego, że art. 12 Ustawy o Fundacjach nakłada taki wymóg – odpowiada Swidnica24.pl. –  Niestety, Ut Unum Sint tego nie robi, a podatnicy mają prawo wiedzieć na co idą ich podatki. Danuta Capek, dyrektorka fundacji informuje, że sprawozdania przekazywane są do Urzędu Miejskiego, a fundacja nie ma obowiązku zamieszczania ich w internecie.

Co z uzyskaną wiedzą na temat wysokości dotacji dla „Ut Unum Sint” zamierza zrobić radny? – Po prostu będę miał wiedzę , która jest informacją publiczną i powinna być dostępna dla wszystkich mieszkańców Świdnicy – tłumaczy. Na zarzut „wyciągania” sprawy, bo zbliżają się wybory, odpowiada: – Czyżby prezydent Murdzek się czegoś obawiał, myślę, że uczciwi ludzie nie mają się czegokolwiek obawiać. Moje pierwsze zapytanie do prezydenta nosi datę 27 sierpnia 2013 r., a więc prawie pół roku temu, natomiast zarzuty rzecznika Urzędu Miasta mnie nie interesują, gdyż moje pytania skierowane były do prezydenta Wojciecha Murdzka i jego dotyczy sprawa.

Zapis korespondencji, przekazany przez rzecznika Urzędu Miejskiego.

asz

 

 

 

Poprzedni artykułDziewczyny z Darboru drugie w Bielawie
Następny artykułProkuratura umarza, fundacja zaskarża