Szelest celofanu i odświętnych papierów, sztywność błyszczącej tafty, błysk brokatów i lamety… tak, trudno temu nie ulec. I choć na co dzień brak nam czasu i sił, aby celebrować drobne okazje, to przed świętami zbieramy siły. Pakujemy, owijamy, ozdabiamy, aby pod choinką było kolorowo; aby obdarowany czuł się wyjątkowo już od chwili, gdy prezent pochwyci w dłonie.
Warto poświęcić chwilę, aby opakowanie upominku – choćby najskromniejszego – samo w sobie stanowiło przedmiot pożądania. Moje prezenty zapakuję w tym roku w worki, ktore sama przygotuję:
Etap 1.
Z papierowych serwetek wytnę kilka świątecznych motywów. Oddzielę niepotrzebne warstwy niezadrukowane, aby tę zadrukowaną przykleić do płótna klejem wodnym do decoupage. Mokre szmatki pozostawię do wyschnięcia, następnie porządnie wyprasuję i wytnę po obrysie wzoru.
Etap 2.
Z kawałka wzorzystej tkaniny (u mnie jest to czerwono-biała bawełniana krata) wytnę spory prostokąt (ok. 40 x 45 cm). Na jednym dłuższym boku zaprasuję pięciocentymetrowy margines, przeszyję go maszyną dwa razy – powstanie w ten sposób kanalik na wciągnięcie wstążki.
Etap 3.
Do zasadniczej części worka (komory) od prawej strony przyszyję przygotowaną wcześniej serwetkową aplikację.
Etap 4.
Zszyję worek po lewej stronie po bokach i na dnie. Porządnie wykończę wewnętrzne ściegi, aby opakowanie mogło również po świętach służyć do przechowywania drobnych bibelotów.
Etap 5.
Uszyty worek odwracam na prawą stronę i prasuję. Nożykiem krawieckim na końcach kanalika (przy bocznych szwach) nacinam dziurki na wciągnięcie sznureczka. Tasiemkę wciągam przy pomocy agrafki. Po ściągnięciu woreczka zawiązuję zgrabną kokardę. Gotowe!
Beata Norbert: Zawodowo dłubię w aniołach, uprawiam rzemieślniczą partyzantkę i hoduję lawendę. Po godzinach jestem mamą. Z doskoku również przyjaciółką i eksżoną. Z zamiłowania podróżniczką, czytelniczką, słuchaczką. Pasjami (choć niewprawnie) nadwyrężam ciało i umysł przy fotografowaniu.