– Ja jestem zadowolony – mówi pan Stanisław, mieszkaniec ulicy Prądzyńskiego. Przed jego domem pojawiła się nowa zatoczka, w której natychmiast zaczęły parkować samochody. – Ale wcześniej był tu plac zabaw, z piaskownicą i miejscem do gry w kosza! – denerwuje się czytelniczka Swidnica24.pl. W liście do redakcji pisze, że z tego miejsca korzystało wiele dzieci, a rodzice byli spokojni o swoje pociechy, bo widzieli je wprost z okien.
– Przyjechała firma, zdemontowała piaskownicę, wyrwała ławki ,wyrwała kosz i zaorała plac. Okazało się ,że w tym miejscu będzie parking. Oburzyło to wielu mieszkańców. Parking?! A gdzie będą bawiły się dzieci ? Przecież to podwórko nie było martwe? – czytelniczka nie kryje oburzenia, dodając przy tym, że ona sama ma już duże dzieci i nie ma w tym prywatnego interesu, by podwórko istniało. – Kto podjął taką decyzję? Sąsiedzi próbowali dowiedzieć się czyja to decyzja, ale niestety Spółdzielnia Mieszkaniowa (z ul. Skłodowskiej) twierdzi, że to decyzja Urzędu Miasta. Mieszkańcy są bezradni i zniesmaczeni, bo nie wiedzą, gdzie mogą uzyskać pomoc (trzeba nadmienić, że to czas urlopów).
Jak ustaliliśmy, Urząd Miejski z tym miejscem nie ma nic wspólnego. – To jest plac manewrowy dla służb ratowniczych – wyjaśnia Andrzej Markiewicz, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej. – A że ludzie parkują tu samochody? Nie można tego zabronić.
Pan Stanisław mówi tymczasem, że za rozbudowaniem istniejącego placu postojowego było wielu mieszkańców. – Po południu to nie było gdzie szpilki wcisnąć – tłumaczy. – Miejsc może nie jest dużo więcej, ale odczuliśmy ulgę. A plac zabaw? Nie był ani ładny, ani zadbany. Poza tym dokładnie po drugiej stronie ulicy jest duży plac zabaw (przy kościele, dop. red.), no ale problem w tym, że trzeba tam z dzieckiem iść i przypilnować, więc może się nie podobać.
– W tegorocznych planach mamy sporo inwestycji, które poprawią stan chodników, a przy tym powstaną podobne place jak przy ulicy Prądzyńskiego 85-101 – wylicza prezes. Zamiary dotyczą nie tylko Osiedla Młodych, ale także Zarzecza. Spółdzielnia wyda na ten cel ok. 800 tysięcy złotych. – To wcale nie znaczy, że zapominamy o dzieciach – zastrzega Markiewicz. – Jeszcze w tym roku powstaną 3 nowe place, a jeden zostanie rozbudowany i ogrodzony. Koszt to ponad 200 tysięcy złotych.
– Nie sądzę, żeby interesy wszystkich dało się pogodzić – dodaje pan Stanisław. – W takich dużych skupiskach ludzi jak na osiedlu nie dotyczy to tylko parkingów czy placów zabaw.I
asz