Strona główna Temat dnia Zapłaciła? Nie szkodzi…

Zapłaciła? Nie szkodzi…

28

Problemami z sercem i wizytą na pogotowiu skończyła się dla jednej z mieszkanek Świdnicy walka o włączenie prądu. Odcięcie energii trwało minutę, a jej przywrócenie – kilka godzin. I nikogo specjalnie nie wzruszał fakt, że rachunek został zapłacony w terminie.

– Czego jak czego, ale rachunków za energię pilnuję jak oka w głowie. Wszystkie urządzenia – od kuchenki po ogrzewanie i podgrzewacze wody – mam na prąd – tłumaczy pani Maria. – Zwykle są dość wysokie, ale płacę bez ociągania. Tymczasem została potraktowana prawie jak przestępca i pozbawiona na niemal cały dzień warunków do normalnego funkcjonowania. A gdyby w domu była osoba chora, wymagająca specjalistycznych urządzeń? Co wtedy?

Zaczęło się od niespodziewanej wizyty przedstawiciela zakładu energetycznego na klatce schodowej. – Mąż przypadkiem zobaczył, że coś majstruje przy naszym liczniku – opowiada pani Maria. – Na pytanie, co robi, odpowiedział, ze na chwilę musi wyłączyć prąd, ale za 10 minut wszystko będzie w porządku. Po pół godzinie prądu nadal nie było, więc mąż wyszedł z mieszkania zobaczyć, co się dzieje. Z drzwi wypadła kartka z informacją, że z powodu nieopłaconego rachunku energia została odcięta. Poniżej kwota i numer telefonu do montera. Wysokość rachunku kompletnie się nie zgadzała, poza tym opłata była wniesiona, nie było żadnego ponaglenia pisemnego! A monter nie odbierał telefonu, mimo że próby podejmowaliśmy kilkanaście razy.

Pani Maria postanowiła więc skorzystać z infolinii. – To była droga przez mękę – mówi. – Odsyłanie od konsultanta do konsultanta. I powtarzana jak mantra informacja – może pani napisać reklamację. Tylko co mi z tej reklamacji, jeśli ja nie mam nawet jak zagrzać wody na herbatę? Nikt mi nie potrafił powiedzieć, dlaczego prąd został wyłączony, co się stało!

Po ponad 20 rozmowach udało się wreszcie ustalić, że rzeczywiście żadnych podstaw do wyłączenia nie było. Przyjechał zupełnie inny monter i w kilka chwil włączył prąd.

Jak poinformowała portal Swidnica24.pl Elżbieta Marek z wałbrzyskiego oddziału firmy Tauron, doszło do pomyłki, a klientka otrzyma przeprosiny listowne i w reklamacji może domagać się bonifikaty. – Żadnych oficjalnych przeprosin nie dostałam. Był tylko monter z bukietem kwiatów, ale jego przeprosin nie przyjęłam. Przecież wystarczyłoby, żeby w ten feralny dzień powiedział mojemu mężowi, co robi przy liczniku, pokazalibyśmy zapłacony rachunek i do całej tej sytuacji by nie doszło – odpowiada pani Maria. – Reklamację oczywiście złożyłam. Odpowiedzi jeszcze nie ma.

Wstrzymać dostawę energii można, jeżeli:

a) upłynęło co najmniej 31 dni od terminu płatności należności wyznaczonego na fakturze,

b) dłużnik nie uregulował zaległych i bieżących należności, pomimo wyznaczonego, dwutygodniowego terminu na ich uregulowanie, oraz został powiadomiony o skutkach nieuregulowania tych należności.

asz

 

Poprzedni artykułPolonia kończy sezon w Prochowicach
Następny artykułPolecamy: Spowiedź psa. Brutalna prawda o polskiej policji