Jeden z ostatnich piątkowych wieczorów był wyjątkowo zimny i ponury. Za oknem szalała burza i padał rzęsisty deszcz. Siedzieliśmy w kuchni przy naszym wiekowym stole, słuchaliśmy listy przebojów w trójce, rozmawialiśmy, piliśmy herbatę z syropem z kwiatów czarnego bzu i graliśmy w karty.
W sumie lubię takie wieczory, ale zazwyczaj w ten sposób spędzaliśmy czas zimą lub jesienią… Pomyślałam, że na taki karciany wieczór idealnie pasować będzie patera z warzywami i jakimś pysznym dipem. Bardzo lubię tego typu jedzenie. W środku sezonu szparagowego postanowiłam zrobić dip z zielonych szparagów. Patera z warzywkami stała na środku stołu i każdy z graczy miał do niej swobodny dostęp. Polecam taką lekką formę wieczornego posiłku i wspólnie spędzanego czasu.
Potrzebujemy:
pęczek zielonych szparagów
100g krótko dojrzewającego sera koziego, fety lub po prostu sera w typie almette
1/2 łyżeczki cukru
10 g masła
1/2 pęczka pietruszki
1-2 łyżki jogurtu naturalnego
sok z połowy cytryny
sól
świeżo zmielony pieprz
Przygotowanie:
Szparagi myjemy, odcinamy stwardniałe końcówki. Jeśli szparagi są grubsze, to można obrać końce szparagów. Gotujemy warzywa w osolonej i posłodzonej wodzie z masłem.
Ugotowane szparagi wyjmujemy, odsączamy, obcinamy czubki i układamy na desce do krojenia. Następnie należy szparagi podzielić na dwie części. Jedną część miksujemy z pietruszką, serem , odrobiną jogurtu i sokiem z cytryny. Drugą część szparagów siekamy na 0,5 cm kawałeczki. Do zmiksowanej masy dodajemy kawałeczki szparagów, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dekorujemy obciętymi czubkami szparagów. Gotowe.
Dodatkowo potrzeba:
kilka młodych marchewek obranych i pokrojonych w słupki
kilka łodyg selera naciowego, obranych i pokrojonych w słupki
1 duży ogórek obrany i pokrojonych w słupki
papryka pokrojona w słupki
krakersy
opcjonalnie ulubione paluchy (moje to grissini z rozmarynem)
Warzywa układamy promieniście na półmisku wokół miseczek z dipem. W moim zestawie była jeszcze pasta z ziaren słonecznika.
Smacznego!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch – projektant wnętrz, architekt, właścicielka i szefowa studia architektury wnętrz ARCHIDEKOR, niewielkiej pracowni projektowej mieszczącej się na poddaszu jednej z kamienic świdnickiego starego miasta. Pracownię prowadzi wspólnie z mężem – również architektem. Mama dwóch cudownych córeczek. W kuchni – czarodziejka. O jej wyjątkowym talencie przekonali się znakomici goście bankietów, urządzanych przy okazji Festiwalu Bachowskiego.