Zabrali wszystkie narzędzia, a do kradzieży wykorzystali samochody swoich ofiar. Nieznani sprawcy dosłownie ogołocili dwa warsztaty samochodowe w Jagodniku.
Właściciele są załamani. – Nie mamy jak pracować i zarabiać na nasze rodziny – żali się jeden z właścicieli. Do zuchwałej kradzieży doszło w nocy z 27 na 28 maja. Nieznani sprawcy skorzystali z okazji, że warsztaty nie były dobrze zamknięte. Do dwóch samochodów – Fiata Dablo i Land Rovera – zapakowali wszystko, co miało jakąkolwiek wartość i odjechali. W okolicach Gogołowa przepakowali łupy do innych pojazdów, a skradzione auta porzucili. Z jednego samochodu ukradli koła i radioodbiornik.
Właściciel podejrzewa, że złodzieje będą próbowali sprzedać skradzione sprzęty na targowiskach, w lombardach albo w internecie. Lista jest długa: wózek narzędziowy BETA z wyposażeniem, 2 klucze pneumatyczne, ściągacz do sprężyn, szlifierka BOSH, wiertarka Hitachi, do blachy, pistolet do klejenia plastików, komputer diagnostyczny, spalinowa piła do drewna i wiele drobnych narzędzi. Poszkodowani swoje straty szacują na około30 tysięcy złotych. – Będzie bardzo ciężko odtworzyć wyposażenie warsztatów. W tej chwili jesteśmy bez pracy – mówią.
Sprawą zajmuje się policja.