Na ten przepis natknęłam się wertując książkę Kuchnia Włoska. Postanowiłam go zrealizować na jeden z weekendowych obiadów, ponieważ akurat miałam w lodówce piersi z kurczaka. Pogoda nie rozpieszczała, więc pomyślałam, że danie, które pochodzi ze słonecznej Italii, świetnie się sprawdzi. I nie myliłam się. Aromat świeżej bazylii, czosnku i suszonych pomidorów wprawił wszystkich w dobry nastrój. To fenomenalne w swej prostocie i smaku danie smakowało zarówno dzieciakom jak i dorosłym.
Za sprawą gotowania mięsa w folii aluminiowej roladki były wyjątkowo kruche, delikatne i soczyste. To danie moim zdaniem świetnie nadaje się również na letnie przyjęcie w ogrodzie. Można je podać zarówno na ciepło jak i na zimno. Z makaronem lub po prostu z wiosenną sałatką. Z cyklu: gorąco polecam.
Dla 4 osób:
2 duże piersi kurczaka
spora garść liści bazylii
garść orzechów laskowych
1 ząbek czosnku (może być więcej – moim zdaniem im więcej, tym lepiej)
sól, pieprz
2-3 suszone pomidory
1 łyżka oliwy
250 g makaronu fusilli lub innego ulubionego (ja ugotowałam makaron gryczany)
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka kaparów
kilka oliwek
do dekoracji:
1 świeży pomidor lub dwa suszone.
Piersi z kurczaka umyłam, odcięłam polędwiczki i podzieliłam każdą pierś na dwie części, krojąc w taki sposób, by uzyskać cienkie kotleciki + dwie polędwiczki czyli otrzymałam 6 części. Rozbiłam je równomiernie tłuczkiem.
Bazylię, orzechy, suszone pomidory, czosnek i oliwę rozdrobniłam w malakserze, posoliłam i popieprzyłam. Rozbite kotleciki posmarowałam mieszanką orzechów i bazylii i zawinęłam w zwartą roladkę. Zaczęłam zwijanie od węższej strony. Tak powstałe roladki zawinęłam w folię aluminiową, a końcówki mocno zakręciłam.
W garnku zagotowałam osoloną wodę i ugotowałam w niej al dente makaron gryczany.
Roladki umieściłam w garnku do gotowania na parze, szczelnie przykryłam i gotowałam około15 minut. Gdy roladki były gotowe (sprawdziłam jedno zawiniątko), odpakowałam wszystkie z folii (sok z mięsa zebrałam do osobnego pojemniczka). Pozostawiłam je na chwilkę, by odpoczęły, a następnie pokroiłam w ukośne plasterki.
Orzechowy farsz, którego trochę mi zostało zmiksowałam z oliwą, sokiem z mięsa i sokiem z cytryny. Wymieszałam sos z ugotowanym makaronem, pokroiłam w kostkę świeżego pomidora, dorzuciłam łyżkę kaparów i kilka przekrojonych na pół czarnych oliwek. Doprawiłam do smaku. Wyłożyłam na talerze. Makaron polałam oliwą z oliwek (niczym rodowita Włoszka!). Na wierzchu ułożyłam plasterki kurczaka. Jako że zielone musi się pojawić w niemal każdym moim daniu, podałam dodatkowo miks sałat doprawionych jedynie odrobiną soli morskiej, soku z cytryny i oliwą. Pyszności!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch
Pobierz przepis w PDF
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch – projektant wnętrz, architekt, właścicielka i szefowa studia architektury wnętrz ARCHIDEKOR, niewielkiej pracowni projektowej mieszczącej się na poddaszu jednej z kamienic świdnickiego starego miasta. Pracownię prowadzi wspólnie z mężem – również architektem. Mama dwóch cudownych córeczek. W kuchni – czarodziejka. O jej wyjątkowym talencie przekonali się znakomici goście bankietów, urządzanych przy okazji Festiwalu Bachowskiego.