W beczkach z dębów, które rosły w nadleśnictwie Świdnica, będzie leżakowała szlachetna whisky, z innych gatunków powstaną okleiny luksusowych mebli czy desek rozdzielczych w dobrych markach samochodów. Trzecia już aukcja najpiękniejszych okazów drzew z 17 nadleśnictw Dolnośląskiej Dyrekcji Lasów Państwowych przyciągnęła rekordową liczbę chętnych i dała największy w dotychczasowej historii zysk.
Submisję, czyli akcję, w której to oferenci sami proponują ceny, po raz trzeci zorganizowało Nadleśnictwo Świdnica. Na obszernym placu w Mościsku zostały wyeksponowane najbardziej wartościowe okazy drzew. Co roku stanowią one około 1% całej gospodarki drzewnej w lasach. – W związku ze spowolnieniem gospodarczym potraktowaliśmy tegoroczną submisje jak badanie rynku – mówi nadleśniczy Jan Dzięcielski. – Lasy Państwowe są jednostką samofinansującą się i m.in. od sprzedaży drewna zależy nasza sytuacja. Jesteśmy naprawdę zadowoleni, bo nie spodziewaliśmy się tak dużego zainteresowania.
W submisji wzięło udział 27 kupców z Niemiec, Szwajcarii, Austrii, Łotwy, Czech i Polski. Wynik sprzedaży to 2,3 miliona złotych, o milion więcej niż mówiły szacunki leśników. Najdroższe okazały się dęby i jawory – 3,5 tysiąca złotych za m3, prawdziwym zaskoczeniem okazało się powodzenie olchy, która zwykle osiąga cenę 300 zł za m3. Tym razem było to aż 1,5 tysiąca złotych.
asz