Strona główna Temat dnia „Niebieskie Zakony”: Kolejny kryminał o Świdnicy

„Niebieskie Zakony”: Kolejny kryminał o Świdnicy

5

Wrocławski filolog Maximilian Schulz przybywa do Świdnicy na zaproszenie proboszcza tutejszej fary, Hugona Simona. Jego zadaniem jest uporządkowanie zbiorów biblioteki pojezuickiej. Gdy w ręce Schulza trafia tajemnicza księga – przedmiot pożądania tajnych stowarzyszeń – zostaje on wciągnięty w sieć intryg. Księga prowadzi filologa do odkrycia morderstwa sprzed wieków – mroczny sekret kościoła farnego łączy dawnych i współczesnych świdniczan. Nie trzeba długo czekać, by pojawiły się kolejne ofiary… Tak w skrócie można streścić akcję najnowszej powieści kryminalnej Wojciecha Korycińskiego – 'Niebieskie Zakony”.

 

Świdniczanie jako pierwsi mogli zapoznać się z treścią kryminału. Wczoraj w klubie muzycznym Łaźnia w Świdnicy autor „Niebieskich Zakonów” spotkał się z czytelnikami. – Pierwotnie zakładałem, że „Niebieskie Zakony” będą pierwszą moją powieścią kryminalną – mówił Wojciech Koryciński. Jednak losy potoczyły się inaczej. – Stypendium kulturalne przyznane przez prezydenta Świdnicy, wymusiły na mnie pewne zmiany. Dlatego trylogię świdnicką otwierają „Tajemnice ulicy Pańskiej”.

„Niebieskie zakony” są podsumowaniem piętnastoletniej pracy Korycińskiego.  Mamy w niej wątek kryminalny, pojawia się miłość do książek i aluzje do współczesności. A tych w „Niebieskich zakonach” jest cała masa. Warto tu chociażby wspomnieć o Festiwalu Malarskim (jedynym na świecie), w którym nagrodą główną jest dzika paleta, a pomysłodawcą jest niechciany artysta z miasta Breslau – Stan Stricker. W Schweidnitz pojawiają się tacy artyści jak Kathrin Figur autorka obrazu „Ring und Rose” czy Franz Maurer z dziełem „Hunde”. Festiwal Malarski okazuje się totalną klapą, bo płótna prezentowane na festiwalu wiszą już w niejednym domu.

Ale „Niebieskie Zakony” to nie tylko nawiązania do współczesności. Kryminał to świetna lekcja historii Świdnicy. Koryciński przed czytelnikiem odkrywa tajemnice rodzinnego miasta. Głównym bohaterem, obok filologa Maximiliana Schulza, jest kościół farny – dzisiejsza katedra. Z powieści dowiadujemy się również, że świdniczanie w XIX wieku częściej niż do kościoła, chodzili do browaru  Brau – Commune, że w Schweidnitz istniały trzy loże masońskie: „Virtus”, „Hercules” i „Pod Prawdziwą Jednością”, której nazwę burmistrz Rudolf Thiele – bohater powieści chciał zmienić na „Pod Prawdziwą Wspólnotą”. To tylko niektóre smaczki, jakie czytelnik dostrzeże czytając „Niebieskie Zakony”.

Podczas spotkania rozstrzygnięto konkurs na opowiadanie, którego organizatorem był Świdnicki Ośrodek Kultury i Wojciech Koryciński. Główną nagrodę – trzysta złotych zdobył Mateusz Jesionkowski z III LO w Świdnicy, dwa wyróżnienia otrzymały Dominika Milanowska (Gimnazjum nr 3) i Agnieszka Wnęk.

Książkę „Niebieskie Zakony” od dzisiaj można nabyć w Informacji Turystycznej.

tepe

***

Wojciech Koryciński – (1979) pomysłodawca i współorganizator Świdnickich Śród Literackich, nauczyciel języka polskiego w I Liceum Ogólnokształcącym w Świdnicy, doktorant Uniwersytetu Wrocławskiego, autor pracy „Studium programów nowofalowych” i kilkunastu artykułów o tematyce krytycznoliterackiej i kulturoznawczej. Członek Stowarzyszenia „Chiazm”. Autor trylogii świdnickiej – Tajemnice ulicy Pańskiej (2010), Niebieskie Zakony (2o12) i Reges Fuage w przygotowaniu.

 

 

 

Poprzedni artykułPomaganie to radość
Następny artykułZlikwidują Straż Miejską?