Co dalej z dworcem Kraszowice?

    14

    Ponad rok temu Świdnica w rokowaniach poprzetargowych wyłoniła nabywcę nieczynnego od 8 lat dworca Kraszowice. Według zapowiedzi, umowa sprzedaży miała być sfinalizowana we wrześniu 2011 roku, a nowi właściciele deklarowali przystąpienie do zaadaptowania budynku na restauracje i SPA. Tymczasem nie dzieje się nic.

    Miasto zdecydowało o sprzedaży dawnego dworca za 150 tysięcy złotych. Tyle zaoferowali Jacek i Agnieszka Tomaniewscy, właściciele Fregaty i Słonecznej Przystani w Zagórzu Śląskim. Planowali nie tylko remont, ale i rozbudowę. Zastępca prezydenta Ireneusz Pałac informował, ze do pokonania są jeszcze kwestie formalne. Chcemy uniknąć pułapek, które ograniczyłyby inwestora – mówił przed rokiem dla Swidnica24.pl. – Dworzec sąsiaduje z terenami kolejowymi, które rządzą się własnymi prawami. W związku z tym konieczna jest nieznaczna zmiana planu zagospodarowania przestrzennego, która rozwieje wszelkie wątpliwości, co wolno, a czego nie. Projekt planu będzie gotowy właśnie we wrześniu. Procedura uchwalania powinna się zakończył w pół roku.

    Niestety, wówczas podane terminy są już nieaktualne. Dlaczego? – W toku są prace nad częścią planu zagospodarowania przestrzennego, który dotyczy dworca Świdnica Kraszowice. A dopiero po jego uchwaleniu zostanie podpisany akt notarialny z nabywcą dworca. Prace pochłaniają dużo czasu ze względu na konieczne i żmudne ustalenia z PKP i inwestorem –  odpowiada Stefan Augustyn, rzecznik świdnickiego magistratu. – Projekt planu został już przygotowany i przekazany do uzgodnień z organami zewnętrznymi. Czekamy na opinie, w sprawie których wkrótce powinny nastąpić rozstrzygnięcia. Na jesieni projekt planu zostanie wyłożony do publicznego wglądu, a potem przeprowadzona zostanie dyskusja publiczna. Finalna wersja zostanie przedstawiona do akceptacji radnym.

    Jak zapewnia rzecznik, oferent nie zrezygnował ze swoich planów. Z Jackiem Tomaniewskim nie udało się skontaktować.

    Poprzedni artykułZmarł ordynator Jan Zieńczuk
    Następny artykułPierwsze takie miejsce w mieście