Naleśniki te kojarzą mi się z wiosną i z moimi pierwszymi przyjęciami, które szykowałam dla swoich przyjaciół. Pamiętam, że pierwszy raz przygotowałam je, gdy miałam 19 lat i „wolną chatę”. Rodzice akurat wyjechali, a ja opiekowałam się babcią i młodszym bratem. Jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, przyjaciele nie pozwolili, abym wieczory spędzała samotnie… Ja oczywiście byłam w siódmym niebie, mając kuchnię dla siebie i każdego dnia gotowałam coś innego. W dzień – dla babci i brata, wieczorami dla przyjaciół.
Danie jest pyszne i do tego przepisu powracałam wielokrotnie od tamtej pory. A więc do dzieła.
Potrzebujemy (na 4 porcje):
50 dag pieczarek
2 pory( jaśniejsza część)
4 pomidory
2 jaja
1i 1/3 szklanki mąki
10 dag boczku
sól
biały pieprz
1 łyżka masła
1 szklanka mleka
mielona gałka muszkatołowa
1 pęczek natki pietruszki,
4 łyżki oleju
Przygotowanie:
Jajka roztrzepać ze szklanką wody. Łyżkę mąki odsypać. Mąkę i sól wsypać do wody i jaj, dokładnie wyrobić i odstawić na 10 minut. Jarzyny oczyścić i umyć. Pieczarki podzielić na ćwiartki, por pokroić w plasterki, pomidory w kostkę. Boczek pokroić w kostkę i przyrumienić na patelni. Gotowe skwarki wyjąć. Jarzyny poddusić w tłuszczu. Doprawić do smaku solą i pieprzem.
Tłuszcz rozgrzać w rondelku. Przyrumienić w nim pozostawioną mąkę. Rozprowadzić mlekiem i stale mieszając zagotować. Doprawić solą, pieprzem i gałką muszkatołową. Natkę umyć, osuszyć, oberwać kilka listków do dekoracji, pozostałe drobno posiekać i wsypać do sosu. Łyżkę oleju rozgrzać na patelni. Wlać 1/4 ciasta, posypać odrobiną skwarek i usmażyć naleśniki z obu stron na złoty kolor. Odstawić w ciepłe miejsce. Z pozostałego ciasta usmażyć kolejne naleśniki.
Jarzyny i sos jeszcze raz podgrzać. Naleśniki wypełnić jarzynami i ułożyć na półmisku. Polać odrobiną sosu. Podawać ozdobione natką. Resztę sosu podać w sosjerce.
Polecam!
Penelopa Rybarkiewicz-Szmajduch