Guzik z pętelką od ministra

    8

    Po raz pierwszy od kilku lat Świdnicki Ośrodek Kultury przegrał pierwszą batalię o dotacje Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego na Międzynarodowy Festiwal Bachowski, Rzeźnię Poetycką i Alchemię Teatralną. – Z naszych zamiarów nie rezygnujemy. I walczymy dalej – zapewnia dyrektor Tomasz Jamróg.

    Ośrodek starał się o 75 tysięcy złotych na festiwal, 8,5 tysiąca na Rzeźnię i 30 tysięcy na Alchemię. – Nasze wnioski zyskały więcej punktów niż przed rokiem, przegraliśmy jednak z nową konkurencją – wyjaśnia Halina Szymańska z ŚOK-u. Po raz pierwszy do konkursu zostały dopuszczone podmioty gospodarcze działające w dziedzinie kultury, takie choćby jak TVP. To było zderzenie Dawida z Goliatem. Poza tym wpłynęła rekordowa liczba wniosków, aż 900.

    Dyrektor Jamróg zapewnia, że ŚOK skorzysta z zastosowanej po raz pierwszy procedury odwoławczej. – Nasze odwołania już wysłaliśmy – dodaje. Minister powinien je rozpatrzyć w marcu. Trwają także starania o pozyskanie dotacji z innych źródeł, jak choćby z Unii Europejskiej. Na razie ośrodek dysponuje własnym budżetem. Na Festiwal Bachowski ma 130 tysięcy złotych, Na Alchemię 22 tysiące, na Rzeźnię Poetycką 11 tysięcy. – Będzie skromniej, ale z niczego nie zrezygnujemy – deklaruje dyrektor. Jan Tomasz Adamus, dyrektor artystyczny Festiwalu Bachowskiego, pracuje nad dostosowaniem programu do możliwości finansowych, tak by jednak wydarzenie nie straciło na wartości i randze.

    Na pewno nie zabraknie warsztatów w ramach Alchemii ani spotkań w Rzeźni Poetyckiej z autorami i wykładowcami. – Może będą trochę rzadziej niż dotychczas – mówi Halina Szymańska.

    Czy warto kruszyć kopie o niszowe imprezy? – Niszowe? Na pewno nie w Świdnicy! – ripostuje Szymańska. – W warsztatach, organizowanych w ramach Alchemii uczestniczy co roku kilkadziesiąt osób, spektakle naszych amatorów zapełniają po brzegi salę teatralną, a na spotkania z pisarzami czy poetami przychodzi po 50 i więcej osób. Nie mówiąc już o tym, jaką popularnością cieszą się wizyty znanych aktorów czy reżyserów albo Festiwal Bachowski, na który przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Te projekty mają jednak przede wszystkim walor edukacyjny, pozwalają w ciekawy sposób spędzać wolny czas, realizować pasje. Nie ma mowy, by zniknęły z naszego kalendarza.

    asz

    Poprzedni artykułTrudna sytuacja na drogach
    Następny artykułTajemnicze imiona na deskach