Kuratorka sądowa usiłowała wyłudzić odszkodowanie za rzekomy wypadek przy pracy. Kłamstwo obnażył zapis z monitoringu. Został wstyd i nagana.
Do wypadku miało dojść 16 listopada 2011 roku. Pracująca w Sądzie Rejonowym przy ulicy Okulickiego kuratorka poinformowała prezesa, że właśnie tego dnia, schodząc ze schodów potknęła się o uszczerbiony stopień i upadła. W wyniku tego upadku doznała „bólu żeber”. Prezes sądu powołał komisję do zbadania wypadku, a ta odczytała zapis z kamer, który był jednoznaczny. Kobieta, owszem, potknęła się, ale utrzymała równowagę i żadnego upadku nie było. Roszczenie zostało oddalone. – 22 grudnia 2011 roku prezes ukarał pracownicę naganą – informuje sędzia Tomasz Białek, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Świdnicy . Kobieta miała czas do 29 grudnia na odwołanie się od tej decyzji, ale pismo jeszcze nie wpłynęło do sądu. – Czy na tym sprawa się zakończy, jeszcze nie wiadomo – dodaje sędzia Białek.
Jakie odszkodowanie można uzyskać za podobny wypadek przy pracy? Jak usłyszeliśmy w firmach zajmujących się pomocą w uzyskaniu tego typu świadczeń – niewielkie. Maksymalnie od 10 do 15 tysięcy złotych.
asz
Oświadczenie Prezesa Sądu Rejonowego w Świdnicy