Fiaskiem zakończyła się misja samorządowców z Dolnego Śląska i Wielkopolski, wśród których był prezydent Świdnicy Wojciech Murdzek. Przed 3-tygodniami ponad 40-tu szefów miast i gmin, na terenie których funkcjonuje Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonomiczna, zaprotestowało przeciwko zmianie zarządu spółki Invest Park (zarządzającej WSSE). Dzisiaj 4 samorządowców spotkało się z Waldemarem Pawlakiem. Wicepremier, minister gospodarki, zdania nie zmienił, nie zareagował także na zaproponowany kompromis.
Po wielu latach dotychczasowy prezes Invest park, Mirosław Greber, który wraz z zespołem współpracowników utrzymywał wałbrzyską strefę na pozycji polskiego i europejskiego lidera, został zastąpiony przez dwie urzędniczki. Minister gospodarki, który jednoosobowo podjął taką decyzję, początkowo odmówił jakichkolwiek tłumaczeń. Na dzisiejszym spotkaniu wśród powodów wymieniał koszty funkcjonowania strefy i rzadkie kontakty prezesa z ministerstwem. Marek Piorun, burmistrz Dzierżoniowa tłumaczył, że koszty są nieporównywalne z olbrzymim zyskiem (22 miliony złotych netto w 2010 roku). Waldemar Pawlak był zaskoczony taka informacją i wydawało się, że ma niewielkie pojecie o bilansie strefy. Zarzut rzadkich kontaktów jest co najmniej nieporozumieniem, ponieważ tylko w maju w Wałbrzychu i Świdnicy na zaproszenie Invest Park gościli dwaj wiceministrowie gospodarki, spotkania w Warszawie natomiast trudno zliczyć. Argumenty – żadne. Można się tylko domyślać, że obecny zarząd może być dla premiera bardziej „wygodny”.
Pawlak nie zareagował na propozycję kompromisową, zakładającą połączenie „starego” i „nowego” zarządu. – W negocjacjach jest kilkanaście inwestycji o wartości miliarda złotych, więc pracy dla nikogo by nie zabrakło – mówi prezydent Wojciech Murdzek. Propozycja została jednak przemilczana i trudno przewidywać, by w ogóle została rozważona. Wicepremier mówił jedynie, że nowa prezes będzie nakłaniała byłego prezesa do współpracy. Mirosław Greber jednak pierwszej oferty objęcia funkcji doradcy nie przyjął i w tej chwili jest w okresie wypowiedzenia bez obowiązku świadczenia pracy.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, przed wizytą samorządowców doszło do spotkania premiera Donalda Tuska z Waldemarem Pawlakiem ws. strefy. Tylko premier mógł wpłynąć na zmianę decyzji. Można się więc spodziewać, że klamka zapadła.
Po co ten bój?
Jak od początku podkreślali samorządowcy, dotychczasowy zarząd WSSE działał profesjonalnie i był przez wiele lat gwarantem pozyskiwania nowych inwestorów. Gwałtowna, niczym nie uzasadniona zmiana wywołała obawy, że wiele rozmów zostanie zerwanych, a i zainteresowanie lokowaniem nowych fabryk w WSSE zdecydowanie spadnie. Świdnica najbardziej bała się o losy negocjacji z japońskim koncernem branży spożywczej Lotte, który chciał wybudować zakład na 500 miejsc pracy. Podczas dzisiejszego spotkania w Warszawie wicepremier kilka razy zapewniał, że ta inwestycja nie ucierpi. – Mam nadzieję – mówi prezydent Murdzek. – Dotychczas wykonana przez nas i poprzedni zarząd strefy praca spełniała wszystkie oczekiwania inwestora. Formalnie nic nie stoi na przeszkodzie do podpisania umowy.
A jak będzie?
To na razie zagadka. Swidnica24.pl przez kilka dni starała się o rozmowę z nową prezes, Urszulą Solińską-Marek. Otrzymaliśmy odpowiedź, że być może znajdzie czas za tydzień.
Pytań jest wiele. M.in. o losy negocjacji z Lotte, a także o sytuację w samym Invest Park. Jak dowiadujemy się nieoficjalnie, na polecenie pani prezes zatrudniono dodatkowych, zewnętrznych prawników, którzy badają dokumenty, zewnętrzna firma skopiowała całą zawartość twardych dysków z komputerów, a pracownicy, którzy są na trzymiesięcznym wypowiedzeniu ( z własnej inicjatywy) muszą składać codzienne raporty, opisując, czym zajmowali się w każdej godzinie pracy. Czemu mają służyć te działania? Próby rozmowy z panią prezes będziemy ponawiać.
Jak wobec fiaska rozmów z wicepremierem będzie wyglądała współpraca Świdnicy z nowym zarządem WSSE. – Jeszcze tego nie rozważałem – mówi prezydent Wojciech Murdzek.
asz
