Przypuszczam, że przygotowując świąteczne potrawy podobnie jak i ja zastanawiacie się, jak nasze prababki dawały sobie radę z przygotowaniem tak dużej ilości jedzenia bez dzisiejszych robotów, termoobiegów i gadżetów kuchennych. Być może odpowiedzią na te wątpliwości stanie się przepis, który znalazłam w jednej ze starych książek kucharskich. Zaczynał się on od słów: Weź i poślij dziewkę służebną do komory, aby przyniesła kopę jaj….
Jeśli nie macie zbyt wiele czasu, a chcecie by na świątecznym stole znalazł się choć jeden smakołyk przez Was własnoręcznie przygotowany, to polecam prosty przepis, z którym z pewnością poradzicie sobie nawet bez pomocy dziewki kuchennej. Będzie to makowiec z ciasta francuskiego i gotowej masy makowej.
Potrzebujemy :
1 lub 2 rolki ciasta francuskiego – (ilość ciasta francuskiego jest uzależniona od ilości masy makowej, ja miałam 900g i zużyłam 2 i pół ciasta francuskiego)
Sposób przygotowania:
Ciasto francuskie rozwijamy, na wierzchu rozsmarowujemy gotową masę makową i zwijamy w rolkę. Ponieważ upieczone ciasto francuskie bardzo się kruszy po upieczeniu, proponuję nie piec makowca w formie rolady, tylko pokroić surową roladę na kromeczki 8mm-1cm. Uformować w zgrabne kółeczka – ślimaczki i ułożyć na wyłożonej papierem do pieczenia blasze, zachowując spore odległości, bo ciasto rośnie. Piec w piekarniku nagrzanym do 180 stopni aż makowe ślimaczki urosną i się zarumienią. Gotowe. To taka szybka wersja ciasta, którą można robić nie tylko na święta.
Z okazji Świąt Wielkiej Nocy życzę wszystkim zdrowych i smacznych produktów na świątecznym stole. Dużo słońca wielkanocnego oraz wiosny w sercach.
Penelopa Rybarkiewicz – Szmajduch