– Jestem więźniem we własnym domu – ze smutkiem mówi Stanisław Szymański ze Świdnicy. – Wyjście do miasta czy nawet po zakupy do pobliskiego sklepu to jak wystawianie się na pewną śmierć. Sam nie jestem w stanie przechodzić przez ulice. Miałem ogromną nadzieję, że wreszcie dostanę psa przewodnika. A PFRON nie przekazał dotacji…
Pan Stanisław nie widzi od 20 lat. – Zachorowałem na nowotwór mózgu i po operacji usunięcia guza, niestety, wzroku nie odzyskałem. Do tej pory jakoś z żoną sobie radziliśmy, ale ona także zachorowała i nie może już tak jak wcześniej wszędzie mi towarzyszyć. Specjalnie przeszkolony pies rozwiązałby nasze problemy, mógłbym wychodzić z domu, odciążyć ją od wielu spraw.
Stanisław Szymański złożył wniosek o przyznanie psa przewodnika w Polskim Związku Niewidomych. I uzyskał pozytywną odpowiedź. Ale PZN nie dysponuje własnymi środkami, a Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych – mimo obietnic – nie przekazał dotacji na ten cel. Chodzi o niebagatelna kwotę, bo aż 15 750 złotych. – Oboje z żoną mamy skromne renty, o kredycie nie możemy marzyć, nie mówiąc już o odkładaniu pieniędzy – mówi pan Stanisław. – Nigdy nikogo o nic nie prosiliśmy, ale tym razem muszę to zrobić. Bez wsparcia ludzi dobrej woli nie zdobędę pieniędzy na wyszkolonego psa, który mógłby nie tylko pomóc mi w poruszaniu się po ulicach, ale także ratować w trudnych sytuacjach w domu, gdy na przykład zasłabnę.
W ośrodku szkolenia w Pile czekają dwa labradory, przygotowane do pomocy dla niewidomych. Jeden z nich mógłby trafić do świdniczaninia. Na to potrzeba jednak środków. Każdy, kto może pomóc w zebraniu potrzebnej kwoty, proszony jest o wpłaty na konto, utworzone dzięki uprzejmości Fundacji LIONS:
Klub Lions Wrocław Wratislavia, Rynek 38, Wrocław
nr konta: 93 2490 0005 0000 4500 2474 7672
tytuł wpłaty: Na psa przewodnika dla Stanisława Szymańskiego