Strona główna Bez kategorii Tęsknota za koniem na biegunach

Tęsknota za koniem na biegunach

1

Mimo upływu lat wciąż jesteśmy dziećmi. Przede wszystkim dla swoich rodziców. Gdy ich zabraknie, też niewiele się zmienia, bo okruchy dzieciństwa, marzeń, fascynacji pozostają w nas do grobowej deski. Mężczyźni szczególnie są odporni na dojrzałość. How To Make Ex Want You Back Leave The Girl Przecież nie bez powodu mówi się o kimś – „Ten to ciągle biega w krótkich spodenkach i białych skarpetkach”. Podobno tej odporności służy także prawda powtarzana przez kobiety, że facet dojrzewa do 3 roku życia, a później już tylko rośnie. Może to zabawne, ale czy prawdziwe? Tęsknoty w każdym razie zostają w nas, dorosłych i od czasu do czasu można je uzewnętrzniać. I jest miło, nostalgicznie i przyjemnie.

Ostatnimi czasy takim nostalgicznym powrotem do krainy dziecięcych marzeń jest koń na biegunach. Taki kawał drewna w kształcie rumaka, z grzywą i ogonem, a czasami jeszcze z dwiema płozami. Któż nie zna konia? Nie ma takiego. Bo koń na biegunach, w różnej postaci, przeżywa swój ogromny renesans.

I ja miałem swojego wymarzonego konia. W dzieciństwie stał na obszernym drewnianym strychu u moich sąsiadów z na przeciwka. Był wyjątkowy. Bardziej przypominał sporego kucyka. I nie był drewniany. Materiał, z którego go zrobiono to był jakiś rodzaj sztywnej tektury, napełnionej wewnątrz trocinami i jakimiś odpadami. Był biały z gniadymi, nieregularnymi plamami. Koniarze takiego konia nazywają tarant. Marzyłem o nim nocami. Pełnia szczęścia to chwila, gdy syn sąsiadów mówił – „Idziemy na strych”. Wiedziałem, że będę mógł na nim „pojeździć”. Ściskając kolanami boki, stawałem w strzemionach i czułem się jak ułan, Indianin, kowboj, czy innych jeździec. To było wspaniałe. Pamiętam tego konia do dzisiaj.

Moja osobista ulubiona narzeczona, która mocno uczestniczy w blogowaniu poświęconym robótkom ręcznym i urządzaniu wnętrz, mówi, że koniki na biegunach opanowały blogi i stały się ulubionym motywem. Powstają „ konikowe” zabawki na choinkę z różnych materiałów, wypiekane są ciasteczka w kształcie rumaków na biegunach…Hafty, naklejki, wyszywanki, stempelki, rysunki, malunki; dosłowne i stylizowane-koński design święci triumfy.

W ubiegłym roku podało i w naszym domu hasło – „ na gwiazdkę chcę konika na biegunach”-rzekła Notoryczna Narzeczona. I oniemiałem. Okazało się, że takie marzenia nie są tylko moje. Ale kobiece są bardziej finezyjne i subtelniejsze, bliżej im do marzeń o byciu Klarą z „Dziadka do orzechów” niż do Winetou I mamy swoją figurkę konika, stoi na parapecie, jako stały element dekoracyjny i cieszy oczy. I chyba nie tylko oczy.

Powiadają, żeby pielęgnować tę cząstkę dziecka w sobie, nie dać jej odejść, bo to ona. Bez względu na wiek, pozwala nam na bezinteresowne zachwyty, na spontaniczności, na małe radości z nieprzekombinowanego świata. Bujajmy w sobie nasze koniki na biegunach – będzie nam lepiej i prościej.

Wacław Piechocki

How To Make Ex Want You Back Leave The Girl

Poprzedni artykułPOLECAMY: Dariusz Michalski: KALINA JĘDRUSIK
Następny artykułŚwiąteczne czary Penelopy